Wzrost przyszłorocznej subwencji oświatowej nie starczy na pokrycie kosztów podwyżek dla nauczycieli – alarmuje Stanisław Szelewa, dyrektor wydziału oświaty w powiecie świdnickim.
Według zapowiedzi resortu edukacji przyszłoroczna subwencja oświatowa ma być o 6,3 % wyższa od tegorocznej. Zwiększenie subwencji o 2,2 mld zł jest związane z zapowiedzianą przez rząd 7-proc. podwyżką wynagrodzeń nauczycieli od 1 września 2011 r.
Zdaniem Stanisława Szelewy wzrost ten jest niewystarczający. – Znów samorządy będą musiały w części sfinansować z dochodów własnych podwyżki dla nauczycieli – twierdzi.
W tym roku wzrost średnioroczny wynagrodzenia nauczycieli zaplanowano na poziomie 2,33 procent, a zatem skutki tegorocznej siedmioprocentowej podwyżki od września przechodzące na rok przyszły to 4,66 %. Przez cały rok 2011 samorządy będą musiały wydać na pensje nauczycieli te 4,66 % więcej niż w roku 2010. A od września 2011 historia się powtórzy – znów 7%, czyli średniorocznie 2,33%.
„Łącznie wydamy na płace nauczycieli o 6,99 % więcej niż w roku bieżącym. Tymczasem subwencja ma wzrosnąć o 6,3 %. Te brakujące 0,69 % to są bardzo duże pieniądze” – przekonuje Stanisław Szelewa.
Jak podkreśla, również niż demograficzny powoduje gorsze warunki finansowania oświaty. Liczba uczniów średnio na oddział spada. Tymczasem środki nalicza się na ucznia, a wydaje na oddział, którego prowadzenie kosztuje tyle samo bez względu na to czy jest w nim np. 13, czy 23 uczniów.
Zaloguj się Logowanie