Unia kontra dziecięca pornografia

Walka z seks-turystyką, uniemożliwianie pedofilom pracy z dziećmi i blokowanie stron internetowych z dziecięcą pornografią – to tylko niektóre pomysły deputowanych na zapobieganie wykorzystywaniu dzieci.

Komisja ds. Wolności Obywatelskich PE zastanawiała się w poniedziałek jakie działania na poziomie UE mogą pomóc walczyć z przestępcami.

Włoska deputowana Roberta Angelilli (Europejska Partia Ludowa), która z ramienia PE zajmuje się tym tematem wyjaśniała, że UE pracuje nad zmianą obowiązującego prawa. „Jeśli będziemy mogli liczyć na wsparcie wszystkich, to osiągniemy dobry wynik” – przekonywała Angelilli.

W propozycji czytamy, że „wykorzystywanie seksualne dzieci jest wyjątkowo ciężkim rodzajem przestępstwa. Jego ofiarą padają dzieci, które powinny być pod szczególna ochroną i opieką. Te przestępstwa powodują długoterminowe zaburzenia u dzieci, zarówno na poziomie fizycznym, psychicznym, jak i społecznym”.

Belgijski minister sprawiedliwości Stefaan De Clerck, reprezentujący prezydencję belgijską, podkreślał, że te przepisy są priorytetem dla przewodnictwa Belgii w UE. „Dzieci, które są ofiarami wykorzystywania seksualnego cierpią potem przez całe życie. Mam nadzieję, że uda nam się osiągnąć porozumienie w Radzie do końca grudnia i zacząć prace z początkiem węgierskiej prezydencji” – mówił De Clerck.
UE chce przede wszystkim ujednolicić definicje prawne i stworzyć te same podstawy we wszystkich krajach Unii.

Pedofile korzystają z ułatwień, jakie daje internet

Minister De Clerck zauważył, że przy tworzeniu prawa trzeba wziąć pod uwagę rolę, jakie nowe technologie odgrywają w wykorzystywaniu dzieci. Dodał, że jedną z omawianych kwestii jest to „jak blokować strony internetowe zawierające dziecięcą pornografię”.

W projekcie zapisano również, że nowe technologie ułatwiają pedofilom rozprowadzanie zdjęć, jednocześnie pozwalając im na zachowanie anonimowości. Internet utrudnia też ich ściganie, bo odpowiedzialność prawna rozciąga się często na kilka jurysdykcji w różnych krajach.

Niemiecki deputowany Alexander Alvaro (Liberałowie) powątpiewał jednak w skuteczność blokowania stron. „To rozwiązanie wydaje się nie działać, bo dziecięca pornografia jest wciąż obecna” – zauważył. „Komisja ds. Kultury głosowała nad opinią, w której zaproponowała, by takie strony kasować” – przypomniał.

Inny niemiecki deputowany Jan Philipp Albrecht (Zieloni) zauważył, że usuwanie takich stron też nie będzie łatwe, bo często nie ma dobrej współpracy z krajami, na których serwerach są umieszczone portale.

Przestępca to często bliska dziecku osoba

Innym założeniem projektu jest lepsze zapobieganie wykorzystywaniu seksualnemu dzieci. Angelilli przypomniała, że „w 80 proc. przypadków do tych przestępstw dochodzi w domu albo w szkole, a sprawcą jest ktoś, komu dziecko ufa”.

Deputowani obawiają się też innego problemu. Jak czytamy w projekcie „ofiary nie chętnie zgłaszają wykorzystywanie. Różnice w prawie karnym i procedurach w krajach UE mogą prowadzić do tego, że także śledztwa i oskarżenie będą się toczyć inaczej, a skazani mogą być po zakończeniu odsiadywania kary dalej niebezpieczni”.

Rada UE ma omówić te kwestie na grudniowym posiedzeniu. Jeśli uda się znaleźć kompromis, to dalsze prace mogą się rozpocząć z początkiem węgierskiej prezydencji w styczniu 2011 r. Także w styczniu nad raportem na temat seksualnego wykorzystywania dzieci będą dyskutować deputowani na posiedzeniu plenarnym. W lutym będzie on głosowany.

Zaloguj się Logowanie

Komentuj