Gromki śmiech stymuluje przeponę, która z kolei pobudza obieg krwi. Przy niektórych chorobach przynosi lepsze efekty niż terapia high-tech – przekonują badacze z Wielkiej Brytanii.
Do takiego wniosku doszli naukowcy Akademii Medycznej Uniwersytetu w Leeds w oparciu o 5-letnie badania pacjentów cierpiących na żylaki kończyn dolnych. Ich konkluzje opisuje „British Medical Journal”.
W Wielkiej Brytanii na żylaki uskarża się ok. pół miliona osób. Na ogół są to osoby o ograniczonej zdolności poruszania się lub prowadzące mało ruchliwy tryb życia. Choroba rozwija się też jako skutek otyłości. Im starsze i większe żylaki, tym trudniej się ich pozbyć.
Niektóre badania sugerowały, że rozwiązaniem dla pacjentów z żylakami może być terapia z wykorzystaniem ultradźwięków. Tymczasem z badań przeprowadzonych przez naukowców z Leeds wynika, że śmiech był skuteczniejszy niż kosztowna terapia ultradźwiękowa, której praktyczne efekty okazały się niewielkie.
Zdaniem prof. Andrei Nelson z Leeds „kluczowe znaczenie ma pobudzenie dopływu krwi do kończyn dolnych i serca”. Naukowiec tłumaczy, że śmiech pomaga, bo dzięki niemu „uaktywnia się przepona odgrywającą ważną rolę w obiegu krwi”.
Według prof. Nelson, w walce z żylakami pomocne są specjalne ściskające bandaże i pończochy, a także właściwy sposób odżywiania się i ćwiczenia fizyczne.
Wcześniejsze badania przeprowadzone przez naukowców z kalifornijskiego uniwersytetu Loma Linda wykazały, że śmiech może odpędzić schorzenia sercowe, ponieważ obniża poziom hormonu stresu. Badacze zalecali w związku z tym codzienne oglądanie komedii przez pół godziny dziennie.
Zaloguj się Logowanie