Dziś to producenci muszą zadecydować, ile pieniędzy mogą zainwestować w sprzedaż swoich produktów na rynku. Zakładanie i prowadzenie własnego biologicznego sklepu w gospodarstwie rolnym to rzecz nie dla każdego, zaś zaopatrywanie w swoje produkty większych sklepów oznacza otrzymywanie znacznie mniejszej ilości pieniędzy. Jakie więc możliwości daje marketing bezpośredni?
Sprzedaż do restauracji lub kawiarni: ta klientela wymaga produktów najwyższej jakości. Rolnicy już wcześniej powinni sprawdzić, czy mogą sprostać takim wymaganiom. Jeśli jednak oferowana jakość produktów jest odpowiednia i produkty można dostarczać regularnie, stała relacja klient-dostawca może się wtedy rozwinąć i przekładać także na odpowiedni poziom ceny.
Zaopatrywanie instytucji takich jak: szkoły, stołówki studenckie, przedszkola i domy opieki społecznej daje możliwość sprzedawania świeżych produktów w większych ilościach. Kiedy produkty biologiczne znajdą się już raz w ofercie, łatwo będzie przekazać odbiorcy informację o tym, że to produkt regionalny i pochodzi z upraw biologicznych. Publiczne zakłady żywienia, zależnie od wsparcia politycznego w danym kraju i systemu szkolnictwa, mogą w znacznym stopniu promować konsumpcję produktów z upraw biologicznych (pozytywny przykład: Włochy).
W szkołach jest łatwiej wprowadzać posiłki z upraw biologicznych, o ile żywienia w szkołach jest w danym państwie gwarantowane prawem (jak np. we Włoszech). Trudniej osiągnąć ten sam efekt, gdy dzieci przynoszą jedzenie do szkoły same lub wychodzą na posiłek do domu. W miastach zarówno na Wschodzie jak i na Zachodzie popularny jest tzw. abonament skrzynkowy: odbiorcy mogą zamawiać świeże owoce i warzywa bezpośrednio u rolników na ich stronach internetowych. Rolnik kompletuje potem skrzynkę zgodnie z życzeniami odbiorcy i raz w tygodniu dostarcza ją bezpośrednio pod drzwi jego domu lub w inne umówione miejsce w mieście.
Oferujący taki „skrzynkowy abonament” rolnicy często uzupełniają własną ofertę o owoce egzotyczne i produkty z gospodarstw partnerskich, aby uatrakcyjnić swoją paletę produktów. Pewien łotewski producent uzupełniał swój zestaw produktów ofertami specjalnymi, aby przywiązać klientów: członkowie płacą 5 łat (7 euro) tygodniowo za tygodniową dostawę, a dodatkowo 2 dni w roku pomagają w gospodarstwie. Gdy przeprowadzano rozmowę nie było jeszcze wiadomo, czy to rzeczywiście będzie pomagać rolnikowi w pracy, ale z całą pewnością sprawi odbiorcom sporo frajdy i doprowadzi do nawiązania bliższej więzi pomiędzy klientem i zaopatrującym go gospodarstwem.
Z powodu dużego zainteresowania klientów świeżymi warzywami z upraw biologicznych pewne gospodarstwo z Czech wyspecjalizowało się w wysyłaniu swoich produktów drogą pocztową do odbiorców w całym kraju. Klienci o specjalnych zaleceniach dietetycznych znajdą tu także coś dla siebie, ponieważ do każdej paczki dołącza się dodatkowe informacje, jak przepisy kulinarne i objaśnienia dotyczące zdrowotnych aspektów oferowanych produktów.
Istnieje także praktyka samodzielnego zbierania produktów przez odbiorców, bowiem rolnicy wydzierżawiają klientom swoje uprawy tak, że ci mogą je zbierać przez cały sezon. Można to łatwo połączyć także ze sprzedażą innych produktów własnego chowu, np. z mięsem. W ten sposób gospodaruje się na obrzeżach centrów miejskich Austrii i Niemiec.
Kto ma w stałej sprzedaży produkty takie jak: marchew, jabłka, ziemniaki lub kwiaty może w niektórych rejonach wiejskich ustawić przy drodze małą kasę samoobsługową, której nie da się zbyt łatwo usunąć. Nie przysporzy to może zbyt wiele pieniędzy, ale też nie ma tu też żadnych kosztów związanych z zatrudnieniem pracownika. Automaty mleczne lub innego rodzaju zautomatyzowanie sprzedaży: w każdym centrum miejskim można ustawić chłodzony automat, który będzie zawierał regionalne produkty, jak mleko, jaja czy ziemniaki. Odbiorcy będą z nich korzystać podobnie jak z innych automatów
Zaloguj się Logowanie