Resort Pracy poparł przyzakładowe żłobki

Jest szansa na to, że pracodawcy będą mogli tworzyć przyzakładowe żłobki a koszt ich utworzenia i funkcjonowania wliczyć do kosztów uzyskania przychodu. Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej w liście do Konfederacji Pracodawców Polskich deklaruje, że uwzględni postulat KPP w projektowanych właśnie założeniach ustawy o formach opieki nad dziećmi w wieku do lat trzech.

W połowie grudnia Konfederacja Pracodawców Polskich zwróciła się z takim apelem do resortu pracy. W liście do minister Jolanty Fedak tłumaczyliśmy, że nie wystarczy samo zlikwidowanie barier zakładania i organizacji pracy takich placówek, co zawarto już w założeniach do projektu z 5 sierpnia 2009 roku. Należy także zachęcić samych pracodawców do tworzenia przyzakładowych żłobków dla dzieci swoich pracowników. KPP przekonuje, że taka ulga zmotywuje firmy do zakładania takich placówek. Skorzystają na tym wszyscy: rodzice, pracodawcy, gminy i budżet państwa. – Utworzenie takiego żłobka to także korzyść dla pracodawcy, którzy nie utraci cennego i doświadczonego pracownika, któremu urodzi się dziecko. To również zysk dla budżetu państwa w postaci dodatkowych wpływów z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych, którym zostanie objęta wartość świadczenia opieki nad dzieckiem oraz ze składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne od pracujących młodych rodziców – wylicza Magdalena Janczewska, ekspert ds. społeczno-gospodarczych Konfederacji Pracodawców Polskich. Państwo zaoszczędzi także na wydatkach na składki na ubezpieczenie emerytalne, rentowe i zdrowotne, które opłaca za osoby przebywające na urlopach wychowawczych.

– Cieszymy się, że ta argumentacja przekonała resort pracy i polityki społecznej, któremu polityka prorodzinna powinna szczególnie leżeć na sercu i umieści naszą propozycję promowania przyzakładowych żłobków w tworzonych właśnie założeniach – mówi Janczewska. KPP ma także nadzieję, że prace nad ustawą w tym roku nabiorą tempa, a nowe rozwiązania szybko wejdą w życie.

- Wszystkim nam w końcu zależy, aby żłobków było ich jak najwięcej, młodzi rodzice wracali do pracy, a kobiety decydowały się na więcej dzieci. Musimy myśleć przyszłościowo – dzieci to nasz kapitał – mówi Magdalena Janczewska.

Biorąc pod uwagę spadek dzietności, starzenie się naszego społeczeństwa, a także niski wskaźnik aktywności zawodowej sytuacja jest alarmująca i wymaga natychmiastowej reakcji. Obecnie tylko 2 proc. polskich dzieci chodzi do żłobka, to najniższy wskaźnik w całej Unii Europejskiej. Żłobki działają tylko w 16 proc. polskich gmin, a tylko co dwudziesty z nich jest własnością prywatną. Tymczasem w Polsce żyje prawie 1 mln 200 tysięcy dzieci do lat trzech. – Zdecydowanej większości ich rodziców nie stać dla nich na opiekunki, rezygnują z pracy i zajmują się nimi sami, albo proszą o to dziadków, a wielu z nich jest w wieku produkcyjnym i mogłaby pracować. Obowiązkiem państwa jest im ten powrót do pracy ułatwić – mówi Janczewska.

Zaloguj się Logowanie

Komentuj