Prywatne uczelnie nie chcą kształcić inżynierów

W najbliższych latach zabraknie w Polsce kilkadziesiąt tysięcy specjalistów w przemyśle – prognozują eksperci rynku pracy. Tymczasem uczelnie przepełnione są humanistami, dla których nie ma zatrudnienia – pisze "Dziennik Polski".Najwięcej osób studiuje ekonomię i administrację, kierunki społeczne, humanistyczne i pedagogiczne – wynika z najnowszego raportu "Szkolnictwo wyższe a wyzwania rynku pracy" opracowanego

przez analityków rynku pracy firmy Sedlak & Sedlak. Znacznie mniej kandydatów wybiera studia techniczne, informatyczne oraz matematyczne. Równocześnie badania potwierdzają rosnące zapotrzebowanie przedsiębiorstw na pracowników, posiadających ścisłe wykształcenie.

 
Do zawodów inżynierskich przygotowują głównie uczelnie publiczne. W 2007 r. szkoły prywatne ukończyło zaledwie 1,6 proc. wszystkich absolwentów kierunków technicznych. Placówki te mają zwykle profil humanistyczny lub ekonomiczny.
 
W prywatnych szkołach wyższych w Małopolsce wybór kierunków ścisłych jest znikomy. Prym za to wiodą zarządzanie, pedagogika, socjologia, marketing czy politologia.
 
- Trudniej uruchomić studia inżynierskie – przyznaje Alina Chełmińska, prorektor ds. dydaktycznych Małopolskiej Wyższej Szkoły Zawodowej. – Ponad połowa zajęć musi mieć charakter ćwiczeń audytoryjnych, laboratoryjnych i projektowych. Stworzenie odpowiedniej specjalistycznej bazy laboratoryjnej to duże wyzwanie i ogromne koszty.
 
Prof. Jerzy Malec, rektor Krakowskiej Szkoły Wyższej argumentuje, że o ile uczelnie publiczne są dotowane z budżetu państwa, to szkoły prywatne uruchomienie nowoczesnych laboratoriów muszą finansować wyłącznie z własnych środków. Pochodzą one przede wszystkim z czesnego płaconego przez studentów.
 
O reagowanie na wyzwania rynku pracy apeluje resort nauki. – Szacuje się, że za kilka lat będzie brakować w Polsce 70 tysięcy inżynierów – mówi Bartosz Loba, rzecznik ministerstwa. – Jedną zánaszych odpowiedzi jest więc program "Kierunków zamawianych". Uczelnie, które biorą w nim udział, otrzymują środki na poszerzenie limitów przyjęć i na zajęcia dodatkowe, a najlepsi studenci – stypendium motywacyjne w wysokości tysiąca złotych miesięcznie. (YY, PAP – Nauka w Polsce, bsz)
 

Zaloguj się Logowanie

Komentuj