Największe firmy dbają nie tylko o wyszkolenie, zintegrowanie i zmotywowanie swoich pracowników. Chcą również, by dobrze wyglądali. Są nawet skłonni wynająć do tego zadania projektanta mody.
Czołowe polskie banki, towarzystwa ubezpieczeniowe, sieci komórkowe, sieci restauracji, firmy energetyczne – wiele z nich wynajmuje projektantów do przygotowania służbowych strojów. W amerykańskich oddziałach Sephory ubrania dla pracowników zaprojektował pochodzący z Nepalu Amerykanin, Prabal Gurung. Za wygląd nowych strojów w McDonald’s odpowiadał Wayne Hemingway – założyciel marki Red Or Dead. Japończyk Issey Miyake zaprojektował kamizelkę dla pracowników Apple, a jedna z najwybitniejszych ukraińskich projektantek, Irina Karawaj przygotowała stroje dla pracowników ukraińskich linii lotniczych. Polskim przykładem jest firma Tauron, dla której stroje opracował utalentowany młody projektant, Kamil Sobczyk. – Stroje dla pracownic Taurona były dopasowywane indywidualnie. Każda miała osobne przymiarki, wszystko było szyte na miarę. Komplet dla każdej z nich składał się z żakietu, spódnicy, sukienki i koszuli – mówi finalista międzynarodowych konkursów Fashion Designer Awards i Re-Act Fashion Show – Gdy zaczyna się projektować dla firmy, najpierw robi się research na jej temat, który podpowie w jakim kierunku powinny iść projekty. Co powinno je wyróżniać, co wyciągnąć z firmy, aby nadać strojom unikalność – dodaje projektant z katowickiego atelier.
Przy tego typu przedsięwzięciach projektant ma nieco ograniczone zadanie. Wszystko musi się trzymać kolorystyki, która jest kojarzona z daną firmą. Designerowi pozostaje „zabawa” krojem, kształtem dekoltu, czy też zestawieniem poszczególnych elementów ubioru i dodatków.
Śląska firma jest jedną z niewielu w regionie, która wprowadziła unifikację służbowych ubrań. – Niestety na Śląsku występuje duża dowolność w firmach pod względem ubioru. Nasze województwo jest postrzegane jako bardzo przedsiębiorcze, z dużą liczbą firm i gałęziami przemysłu. Firmy te powinny się postarać o wzmocnienie swojej identyfikacji – mówi Kamil Sobczyk, zwracając również uwagę na to jak wspólny, firmowy „mundurek” pozytywnie wpływa na postrzeganie danej organizacji, jednoczy pracowników i tworzy rozpoznawalny znak firmowy. – Klienci lepiej postrzegają pracowników, jeśli są oni ubrani w jednolita stroje. Nadają im wyższą rangę. Mają do nich większe zaufanie i czują się bardziej komfortowo, gdy są obsługiwani.
Projektant, którego stroje publikowane były m.in. w prestiżowym magazynie modowym „Fashion Magazine”, uważa, że każda firma, w której występuje bezpośredni kontakt z klientem, powinna zadbać o odpowiedni uniform. – Największe przedsiębiorstwa powinny dbać o spójność wizerunku swoich pracowników. Strój powinien być adekwatny do wykonywanej pracy i zajmowanego stanowiska. Różnorodność ubioru powoduje chaos – wprowadza klienta w zakłopotanie. Nie wie on do kogo powinien się zwrócić – kto jest pracownikiem, a kto – tak jak on – klientem? Niespójność powoduje obniżenie profesjonalizmu firmy – tłumaczy.
Jeśli firma chce zachować spójność wizerunkową, nie może dopuścić do jakiejkolwiek dowolności i naginania reguł. Wystarczy jeden detal zmieniony przez jednego pracownika, by kolejni za nim podążyli myśląc „skoro on może, to ja też”. – Klient to później zweryfikuje, gdyż może wybrać do obsługi inna osobę, która wydaje mu się bardziej schludna i elegancka. Przez pryzmat ubioru postrzegany jest profesjonalizm pracownika – wyjaśnia Kamil Sobczyk.
Różnorodność jest dopuszczalna, a nawet konieczna, w przypadku różnych stanowisk. Osoby piastujące wyższe stanowiska powinny się wyróżniać np. przemyślanymi detalami w kroju i użytymi dodatkami, aby od razu było wiadomo kto ma jaką pozycję w firmie.
Zaloguj się Logowanie