Dotacje unijne, których budującego wpływu na polską gospodarkę od kilku lat w pełni doświadczamy, zostały w dużej części skierowane do podmiotów wytwarzających lwią część PKB gospodarek Europy, czyli do przedsiębiorstw.
Począwszy od 2008 roku, kiedy to w pełni wprowadzona została w życie Strategia Lizbońska, kładąca główny nacisk na innowacje, polscy przedsiębiorcy zewsząd informowani są o dostępnych środkach unijnych oraz zachęcani do sięgnięcia po nie w konkursach regionalnych i krajowych. Stając do wyścigu o dotacyjne wsparcie, warto jednak wiedzieć o nieformalnym rankingu branż polskiej gospodarki i zadać sobie zasadnicze pytanie: czy naprawdę każdy może sięgnąć po unijne pieniądze?
Dokonując zatem diagnozy własnych możliwości w tej kwestii, należy zwrócić szczególną uwagę na listę wykluczeń, tj. obszarów gospodarki, w których zlokalizowane firmy z pewnością pomocy unijnej nie otrzymają, a trudy przygotowań dokumentacji aplikacyjnej zostaną zniweczone już na poziomie oceny formalnej. Wśród nich są m.in. przedsiębiorstwa z obszarów rybołówstwa i akwakultury, hutnictwa żelaza i stali, górnictwa węgla, budownictwa okrętowego, włókien syntetycznych.
Jeśli nawet sprawdzenie listy wykluczeń w przypadku naszego przedsiębiorstwa dało efekt pozytywny, nie oznacza to końca analizy szans na dotacje pod kątem branży naszej firmy.
Otóż zarówno w regionalnych, jak i ogólnopolskich naborach największe szanse na uzyskanie środków mają firmy produkcyjne. Analizując przykłady przedsiębiorstw wytwarzających własne produkty, można zauważyć, że najwyżej akcentowana i punktowana przez komisje oceniające jest innowacyjność produktowa, procesowa czy organizacyjna. Tendencje te potwierdzają nie tylko wyniki kolejnych naborów, ale także doświadczenia firm konsultingowych.
Co zatem z firmami usługowymi i handlowymi?
Tu udowodnienie wprowadzenia nowych usług bądź ich znaczących ulepszeń jest nieco trudniejsze, ale oczywiście ciekawe projekty firm o takim profilu działalności nie pozostają bez szans. Nie można zapominać, że w niektórych z województw, np. w Małopolsce, firmy o profilu czysto handlowym (hurt/detal) są całkowicie wyłączone z ubiegania się o dotacje.
Jednak jako że podobnych obostrzeń nie spotkamy w zdecydowanej większości regionów Polski, teoretycznie dobry pomysł firmy handlowej na własny rozwój i podniesienie konkurencyjności także stwarza realne szanse powodzenia w wyścigu o unijne środki. Szans upatrywać mogą one zwłaszcza w profilowanych działaniach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka, czyli np. w Działaniu 8.1 Wspieranie działalności gospodarczej w dziedzinie gospodarki elektronicznej, dedykowanym młodym, nowoczesnym przedsiębiorcom w obszarze handlu e-produktami czy świadczenia e-usług drogą elektroniczną, oraz Działaniu 8.2 Wspieranie wdrażania biznesu elektronicznego typu Business 2 Business, mocno wspierającym polskie firmy, głównie handlowe i usługowe, we wdrażaniu przedsięwzięć prowadzących do realizacji procesów biznesowych w formie elektronicznej między partnerami biznesowymi.
Kolejnym dowodem na to, iż branża przedsiębiorstwa może mieć determinujący wpływ w kontekście starań o środki unijne, są regulacje Programu Wspierania Obszarów Wiejskich – w mocno obostrzonym Działaniu 123 Zwiększenie wartości dodanej podstawowej produkcji rolnej i leśnej przebiega swoista linia demarkacyjna między programami regionalnymi i ogólnopolskimi, gdzie determinantą (poza wielkością przedsiębiorstwa i przynależnością terytorialną) jest właśnie branża. W działaniu tym wsparcie udzielane może być wyłącznie przedsiębiorstwom branży przetwórstwa rolnego, z naciskiem na przetwórstwo owoców i warzyw, a zatem o środki starać się mogą firmy o bardzo wąskiej specjalizacji.
Wskazane przykłady skłaniają zatem do wniosku, iż poza wielkością firmy, ciekawym pomysłem na projekt czy dobrą kondycją finansową przedsiębiorstwa profil działalności firmy jest często nie mniej ważnym czynnikiem wpływającym na ocenę wniosku aplikacyjnego, a wcześniej na właściwy wybór źródła finansowania.
Copyright © Alexandrite Group
Zaloguj się Logowanie