Samorządy oraz inni beneficjenci, którzy korzystają z unijnych dotacji, mają coraz większe problemy z zasadami udzielania pomocy publicznej – wynika z sygnałów, które docierają do "Gazety Prawnej". Głównie dotyczą one regionalnych programów operacyjnych.
– Beneficjenci nie są pewni, jak obowiązują zasady dotyczące pomocy publicznej. Nie chodzi o ogólne reguły, tylko o ich interpretację. Każdy region podchodzi do nich dosyć swobodnie, co powoduje, że w momencie składania wniosku nie wiadomo, czy dana inwestycja może dostać dofinansowanie – mówi Mariola Stańczyk z firmy doradczej Faber Consulting.
Dodaje, że takie przypadki są częste. Jeden z klientów Faber Consulting z województwa mazowieckiego złożył wniosek o dotację z regionalnego programu operacyjnego. W momencie składania dokumentacji konkursowej nie wiedział, czy w jego projekcie występuje pomoc publiczna. Ma o tym zdecydować zespół urzędników, który już po zamknięciu naboru rozstrzygnie problem.
– Jeśli okaże się, że pomoc publiczna występuje, to wniosek odpadnie podczas oceny formalnej. Na dotacje w tym konkursie mogą liczyć tylko projekty, w których pomoc nie występuje – mówi Mariola Stańczyk.
Dodaje, że jeśli tak się stanie, to samorząd straci pieniądze i czas, które zaangażował w przygotowanie projektu.
– Różnicowanie zasad dotyczących pomocy publicznej wynikające z przepisów prawa są bardzo rzadkie. Najczęściej różnice wynikają z odmiennego podejścia do problematyki występowania lub nie pomocy publicznej w ramach podobnych działań projektów w poszczególnych regionach – mówi GP Anna Konik-Żurawska, rzecznik prasowy resortu rozwoju regionalnego.
Mariusz Gawrychowski
Źródło: "Gazeta Prawna"/PAP/aba/
Zaloguj się Logowanie