Polak dobrą marką na niemieckim rynku pracy

Około 200 tysięcy Polek pracuje obecnie na czarno w Niemczech jako opiekunki osób starszych – szacuje agencja pracy tymczasowej Work Express. Pierwszego maja będą one mogły przejść na legalne umowy o pracę.

Trudno dziś prognozować, czy pierwszego maja, kiedy nasz zachodni sąsiad otworzy podwoje dla pracowników zza swojej wschodniej granicy, uda się ocenić rozmiary całej polskiej „szarej strefy” w Niemczech. Z pewnością jednak wiadomo, że tego dnia praktycznie „od ręki” legalną pracę będą tam mogły dostać polskie pielęgniarki, inżynierowie i informatycy.

Zapotrzebowanie na tych ostatnich jest w Niemczech ogromne – według tamtejszego stowarzyszenia branży IT, brakuje jej 43 tys. pracowników, przez co wiele firm traci cenne kontrakty, ponieważ nie wyrabia się z dotychczasowymi zleceniami. Polacy pomogą też zapełnić luki w branży budowlanej, czy logistycznej, w których wystarczy znajomość języka na średnim poziomie.

- Jednak w zawodach specjalistycznych bez niemieckiego się nie obędzie – zastrzega Tomasz Hachuła, ekspert rynku niemieckiego Work Express, agencji pracy tymczasowej, która od pięciu lat wysyła tam polskie opiekunki osób starszych.

Pielęgniarka z językiem

Zainteresowanie polskimi pracownikami ze strony niemieckich pracodawców znacznie zwiększyło się już pod koniec 2010 roku. Dziś agencja Work Express otrzymuje co miesiąc ponad 100 zapytań ofertowych, z czego duży procent stanowią właśnie te skierowane do wykwalifikowanych pielęgniarek.

- Niestety polskie pielęgniarki, nawet mimo gwarancji zarobków od tysiąca czterystu euro netto w górę, wcale nie garną się do pracy za Odrą, bo nie znają języka niemieckiego i niespecjalnie chcą się go uczyć – mówi Tomasz Hachuła. – Dobrą pracę dla pielęgniarki władającej niemieckim możemy załatwić praktycznie z dnia na dzień – mówi ekspert Work Express.

Dodaje, że prostą pracę typu magazynier, pracownik produkcji, czy robotnik budowlany od maja znajdzie praktycznie każdy kto wykaże się minimalnym doświadczeniem zawodowym i podstawową znajomością języka. Osoby takie będą mogły zarobić miesięcznie około 3-4 tys. euro.

- Niemieccy pracodawcy coraz lepiej też znają i coraz bardziej cenią naszych pracowników – przyznaje Hachuła. – Polski pracownik to już za Odrą znana marka: solidna i tania – dodaje. Także dlatego niemieckie firmy coraz częściej sięgają po naszych pracowników tymczasowych.

- W okresie przedświątecznym nasza spółka zależna Outsourcing Solutions Partner zrealizowała duży projekt dla niemieckiej firmy logistycznej, obsługującej międzynarodową sieć perfumeryjną. Okazało się nasi pracownicy pracowali nie tylko szybko i sprawnie, ale też np. podsunęli pomysł na obniżenie kosztów pakowania, czego po „liniowym” pracowniku żaden niemiecki pracodawca by nie oczekiwał – opowiada Artur Ragan, rzecznik agencji Work Express.

Strony: 1 2

Zaloguj się Logowanie

Komentuj