Polski rząd powinien dążyć do tego, aby w nowej wersji Strategii Lizbońskiej wzięto pod uwagę zróżnicowanie regionalne Unii, specyfikę nowych krajów członkowskich i ich potrzeby, zwłaszcza w zakresie rozwoju infrastruktury teleinformatycznej i usług e-administracji – ocenia w rozmowie z PAP dr Krzysztof Piech, prezes Instytutu Wiedzy i Innowacji.
Minęła dekada od przyjęcia Strategii Lizbońskiej. W tym roku Komisja Europejska przyjmie nową strategię – na kolejne 10 lat. Polscy eksperci przygotowali rekomendacje, które pod koniec stycznia trafią do Brukseli.
Jak wyjaśnia dr Piech, nie chodzi o gotowy dokument, ale o wskazówki, co do pożądanych kierunków zmian, opracowane z polskiego punktu widzenia. Nowa Strategia Lizbońska będzie dokumentem o charakterze politycznym, a nie naukowym. Mimo to naukowcy opracowują pomysły na to, co zrobić, by w Europie działo się lepiej, wychodząc – podobnie jak w poprzedniej Strategii – od oparcia rozwoju na wiedzy i innowacjach.
"W poprzedniej strategii wiele było błędów, które już zdiagnozowaliśmy. Dlatego możemy sugerować pewne rozwiązania. Dziesięć lat temu prawie w ogóle nie brano pod uwagę zróżnicowania krajów europejskich. Przyjęto, że UE ma być jednolitym organizmem i przygotowano Strategię Lizbońską, jakby do takiego jednolitego organizmu była adresowana. Parę lat później nastąpiło rozszerzenie Unii i okazało się, że Strategia Lizbońska nie uwzględnia specyfiki nowych krajów członkowskich i ich potrzeb" – mówi dr Piech.
Jego zdaniem, należy uczynić wszystko, by nowa strategia różnicowała instrumentarium i zalecenia na najbliższe lata dla nowych krajów członkowskich i dla krajów o wysokim poziomie rozwoju.
{mospagebreak}W grudniu 2004 r. Instytut przeprowadził na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie konferencję finansowaną przez Urząd Komitetu Integracji Europejskiej. Stanowiła ona element konsultacji do nowej wersji Strategii Lizbońskiej, ogłoszonej w marcu 2005 roku. Zebrano wówczas ekspertów różnych specjalności, którzy wsparli rząd w przygotowaniu polskiego stanowiska w zakresie Strategii Lizbońskiej. Teraz IWI odnawia te zainteresowania i przygotowuje własną wizję strategii.
Zbiór rekomendacji zawiera m.in. postulat powszechnego głosowania on-line, w tym przeprowadzania w ten sposób ogólnoeuropejskich referendów. Według dra Piecha, upowszechniłoby to społeczeństwo obywatelskie – ideał, do którego dąży Europa. Ponadto zobowiązywałoby państwa członkowskie do dostarczenia każdemu obywatelowi internetu, podobnie jak się to dzieje w Finlandii, gdzie nawet w konstytucji zawarto zapis o obowiązku zapewnienia przez państwo dostępu do internetu.
"Jeśli będziemy mieć społeczeństwo zinformatyzowane, wykształcone jak korzystać – przynajmniej w podstawowym zakresie – z internetu, to zaangażowanie społeczeństwa w sprawy państwa się zwiększy. Zwiększy się też kapitał społeczny, wzrośnie zaufanie między ludźmi, poprawi się jakość komunikacji i obywateli między sobą i z urzędami" – wylicza dr Piech.
Jego zdaniem, podstawą Strategii Lizbońskiej powinno być zobowiązanie państw członkowskich i Komisji Europejskiej do wspierania rozwoju infrastruktury teleinformatycznej i usług e-administracji.
Zaloguj się Logowanie