Pojednanie polsko-rosyjskie możliwe między ludźmi

Pojednanie polsko-rosyjskie jest realne na płaszczyźnie stosunków między ludźmi, nie państwami, które zawsze będą miały swoje sprzeczne interesy – przekonywali 16 listopada w Katowicach uczestnicy debaty w Uniwersytecie Śląskim.

W zorganizowanej m.in. przez Fundację Polsko-Rosyjskie Pojednanie debacie uczestniczyli medioznawczy, historycy i politologowie związani z Uniwersytetem Śląskim. Prowadził ją dr Stanisław Górka z Instytutu Europeistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Nie dotarł zaproszony poseł PiS Lucjan Karasiewicz.

Kreśląc historyczne tło stosunków Polaków i Rosjan historyk prof. Sylwester Fertacz oceniał, że kwestia pojednania dotyczy przede wszystkim strony polskiej. To w Polsce – przypominał – od upadku powstania styczniowego zaczęła się negacja wszystkiego, co niesie ze sobą Rosja. Od tego czasu konflikt polsko-rosyjski kształtował się jako konflikt totalny, obejmujący nie tylko pryzmat państwa, ale też jego obywateli.

Tak – zdaniem prof. Fertacza – jest do dzisiaj, podczas gdy dla Rosjan Polacy są stosunkowo obojętni. Naukowiec zaznaczył, że wyrazy sympatii Rosjan po katastrofie Smoleńskiej nie wynikały tyle z sympatii do Polaków, co – ogólnie – do narodu dotkniętego tragiczną katastrofą.

Jego zdaniem, szansa na częściową zmianę świadomości polskiej leży w intensyfikacji stosunków międzyludzkich, zmianie świadomości młodzieży. „Chodzi o to, byśmy postrzegali Rosjan nie jako obywateli państwa z gruntu nam wrogiego” – przekonywał.

„Musimy bazować na ogromnym potencjale propolskiej sympatii inteligencji rosyjskiej” – sugerował prof. Fertacz. Wskazywał też, że po stronie polskiej powinno nastąpić odejście od emocji w postrzeganiu polityki rosyjskiej. „Nie ma altruizmu w polityce” – akcentował historyk. „Oni działają po prostu we własnym interesie” – wyjaśniał.

Również politolog dr Tomasz Słupik zaznaczył, że w swojej wewnętrznej dyskusji Rosjanie nie są raczej zainteresowani Polakami i Polską. Kluczowymi tematami w Rosji – mówił Słupik – są problemy związane z gospodarką, ekspansja Chin i islamu. Polacy nie do końca zdają sobie z tego sprawę.

Jego zdaniem, tragedia smoleńska nie dała i nie da już przełomu w stosunkach między oboma krajami – na miarę listu do biskupów niemieckich z 1965 r. „W pierwszej fazie czymś takim była, ale zachowanie Jarosława Kaczyńskiego i jego otoczenia spowodowały, że ten drobny kapitalik, został zaprzepaszczony” – ocenił Słupik.

Głównym błędem Polaków wobec Rosji jest nieumiejętność myślenia o polityce realistycznie. „Polska musi lepiej zrozumieć Rosję, polskie elity muszą dokonać samowysiłku, by potrafiły lepiej tłumaczyć Rosję” – apelował politolog. Skrytykował wieloletnie zaniedbania w tej kwestii, w tym m.in. niedofinansowanie Ośrodka Studiów Wschodnich. Wskazał, że w Europie Zachodniej wiedza o Rosji traktowana jest o wiele poważniej.

Według historyka dr. Jerzego Gorzelika, niemożliwe jest pojednanie między narodami, jako takimi. To – jego zdaniem – koncepcja zakorzeniona w logice nacjonalizmu, wiążąca się z zasadą odpowiedzialności zbiorowej. Po obu stronach potrzebne jest pojednanie z własną historią – trudne wobec faktu, że – jak mówił – Polacy i Rosjanie padają „ofiarami schizrofrenicznej polityki historycznej”.

Medioznawca prof. Krystyna Doktorowicz przekonywała, że kluczem w stosunkach polsko-rosyjskich – podobnie jak w stosunkach Rosji z innymi krajami Europy – powinien być pragmatyzm. „W naszym interesie są dobre stosunki z Rosją” – mówiła. „Mówimy o pojednaniu na wysokim szczeblu – do tego należy dążyć, bo to kształtuje nasze codzienne życie” – zastrzegła.

Stosunki między Polakami a Rosjanami – w jej opinii – wymagają spojrzenia przez pryzmat pojedynczego człowieka. Prof. Doktorowicz przypominała, że to młodzi Rosjanie, niebędący zwykle wyznawcami żadnej ideologii, ponieśli na frontach największy koszt stalinizmu. „Powinniśmy myśleć o człowieku, wtedy inaczej popatrzymy na świat” – skonkludowała.

Zaloguj się Logowanie

Komentuj