Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w lipcu br. roku wzrosło o 0,9 proc. w stosunku do poprzedniego miesiąca. W ujęciu rocznym zwiększyło się o 2,1 proc. i wyniosło 3433,32 zł – podał GUS. Natomiast zatrudnienie w firmach osiągnęło 5,349 mln osób i wzrosło w stosunku do czerwca o 0,3 proc., a w odniesieniu do lipca 2009 r. było wyższe o 1,4 proc.
„ Zatrudnienie rośnie już od kwietnia, co oznacza, że powoli wychodzimy ze spowolnienia gospodarczego” – komentuje dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka PKPP Lewiatan.
Zatrudnienie, co prawda powoli, ale rośnie. Jeszcze w I kwartale br. było niższe niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. W kwietniu i maju firmy zatrudniały już więcej pracowników niż przed rokiem.
„Dane, które opublikował GUS potwierdzają wnioski z badań, które PKPP Lewiatan przeprowadziła na początku roku. Wynikało z nich, że w 2010 r. tylko 18 proc. firm planowało zwiększyć zatrudnienie. Bardziej optymistycznie spoglądały w przyszłość firmy małe i średnie, mniej skłonne do zatrudniania nowych pracowników były mikroprzedsiębiorstwa i duże firmy” – komentuje Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.
„Nasze pensje rosną natomiast coraz wolniej, ale w dalszym ciągu w tempie wyższym od wskaźnika inflacji. Z badań Lewiatan wynika, że 42 proc. firm, w tym 55 proc. przedsiębiorstw dużych, 45 proc. małych i średnich i 29 proc. mikro- planowało w 2010 r. podniesienie płac. To nie będą jednak podwyżki równe dla wszystkich. Na większe pieniądze mogą liczyć tylko pracownicy kluczowi, specjaliści ważni dla firmy, w której pracują” – dodaje Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.
Zaloguj się Logowanie