Nowatorski materiał – umożliwiający szybkie gojenie ran zainfekowanych gronkowcem złocistym – opracowuje zespół Grzegorza Gorczycy, doktoranta z Wydziału Chemicznego Politechniki Gdańskiej.
Na przeprowadzenie badań naukowiec otrzymał grant w ramach programu „Ventures” Fundacji na rzecz Nauki Polskiej. „Przygotowywany materiał będzie wykorzystywany do leczenia trudno gojących się ran zainfekowanych różnymi szczepami gronkowca złocistego. Głównym celem jest takie zaprojektowanie materiału, by przez określony czas dostarczać minimalne dawki czynników antydrobnoustrojowych – w tym przypadku peptydów – potrzebnych do zahamowania infekcji” – powiedział autor badań Grzegorz Gorczyca.
Jak wyjaśnił, opracowywany materiał będzie przypominał nowoczesne opatrunki medyczne na bazie płatków hydrożelowych i gąbczastych struktur. „Są one projektowane dla uzyskania dużej absorpcji wysięków z rany, mają więc zwiększoną chłonność i zapewniają odpowiednie środowisko gojenia” – dodał.
Na czym polega innowacyjność materiału projektowanego przez zespół z Politechniki Gdańskiej? „O innowacyjności naszego rozwiązania stanowi połączenie unikalnych właściwości materiałów należących do tzw. opatrunków nowej generacji z potencjałem peptydów antydrobnoustrojowych. Również samo rozwiązanie projektu matrycy, w której umieszczone zostaną peptydy antydrobnoustrojowe, jest rozwiązaniem dotychczas niespotykanym” – tłumaczył doktorant.
Jak zapewnił, takiego połączenia – czyli wykorzystanie opatrunku nowej generacji o dużej chłonności i peptydów – nie ma jeszcze na rynku.
„W tym projekcie skupiamy się głównie na infekcjach wywołanych gronkowcem złocistym, dlatego peptydy będą skierowane głównie przeciwko niemu. Jednak w zależności od tego, jaki rodzaj peptydów będzie wykorzystany w materiale, mogą one być skierowane przeciwko innym drobnoustrojom” – powiedział Gorczyca.
Zaznaczył, że w materiale będą używane powszechnie znane peptydy antydrobnoustrojowe, ale naukowcy będą sprawdzali aktywność antydrobnoustrojową również całkiem nowej grupy peptydów pochodzenia roślinnego. Gorczyca nie chce na razie ujawniać szczegółów, ale zauważa, że natura dysponuje bogatym, łatwym do pozyskania źródłem tych związków.
„Zakładamy, że ze względu na charakter materiału, będzie on być musiał przepisywany przez lekarza. Musi on zdecydować, czy tego rodzaju materiał powinien być w danej sytuacji stosowany, by pacjent go nie nadużywał” – tłumaczył naukowiec.
Dlaczego Gorczyca zainteresował się właśnie materiałami umożliwiającymi gojenie się ran? Jak powiedział, kiedyś sam był zraniony i zainteresowało go, czym jest opatrywany.
„Spytałem, dlaczego opatrują mnie właśnie takimi – prowizorycznymi – opatrunkami, a nie innymi. Okazało się, że po prostu innych nie ma, albo są za drogie. Dlatego początkowo moim celem stało się opracowanie komplementarnego materiału o konkurencyjnej cenie” – wyjaśnił.
Jak wspominał, po wstępnym zbadaniu rynku wyrobów medycznych szybko okazało się, że kolejna matryca, której przewagą jest jedynie cena, nie ma szans na sukces. „Dlatego też postanowiłem wzbogacić zaprojektowany materiał o dodatkowe cechy funkcjonalne – w tym przypadku o dodatkową aktywność antydrobnoustrojową” – dodał.
„Realizowany wówczas projekt przekształcił się w temat prac naukowo-badawczych, jaki realizuję aktualnie w Katedrze Technologii Leków i Biochemii przy Wydziale Chemicznym Politechniki Gdańskiej pod opieką prof. Sławomira Milewskiego” – powiedział badacz.
Zaznaczył, że na razie bardzo trudno określić cenę takiego opatrunku. „Koszt wyprodukowania samej matrycy – o standardowych wymiarach 100 x 100 mm – może wynosić około 5 gr, ale dochodzą jeszcze koszty peptydów oraz m.in. promocji i dystrybucji materiałów” – wyliczał.
Projekt – realizowany w ramach programu „Ventures” – zakończy się w czerwcu 2013 roku. „Zespół mamy już skompletowany, na tym etapie otrzymaliśmy już pierwszą transzę finansowania i rozpoczęliśmy dalsze badania” – powiedział Gorczyca.
Zaznaczył, że choć zainteresowanie takimi materiałami jest widoczne, to najpierw naukowcy muszą pokazać materiały prototypowe. „Dlatego w pierwszym etapie projektu opracujemy je i zaprezentujemy potencjalnym odbiorcom, czyli firmom produkującym wyroby medyczne” – powiedział.
Zanim materiał zostanie wprowadzony na rynek naukowcy muszą więc zainteresować odpowiedniego partnera gospodarczego, przeprowadzić szereg badań in-vivo i badań klinicznych na odpowiedniej grupie odbiorców.
Zaloguj się Logowanie