Niemcy popierają holenderską propozycję, by w Komisji Europejskiej zasiadał komisarz ds. euro, który nadzorowałby i wymuszał przestrzeganie zasad dyscypliny budżetowej przez kraje członkowskie – poinformowała niemiecka kanclerz Angela Merkel.
„Pomysł powołania takiego komisarza o szczególnych uprawnieniach, jest interesujący i Niemcy to popierają. Powinniśmy dalej myśleć w tym kierunku” – oświadczyła Merkel na konferencji prasowej w Berlinie po rozmowach z premierem Holandii Markiem Rutte.
„Wzmocnienie Paktu Stabilności i Wzrostu jest już dużym postępem, ale prawo interwencji, potrzebne w przypadkach, gdy kraje notorycznie nie spełniają zobowiązań, wynikających z paktu, nie jest jeszcze wystarczająco ukształtowane. Dlatego propozycja Holandii jest dobra” – dodała kanclerz.
Holandia zaproponowała we wrześniu, by jeden z członków KE otrzymał uprawnienia, związane z nakładaniem sankcji na kraje łamiące zasady dyscypliny budżetowej. Mógłby on podejmować decyzje niezależnie od całej KE, podobnie jak komisarz ds. konkurencji w sprawach kartelowych.
Zdaniem Merkel ze szczytu UE, który odbędzie się 17 i 18 października, powinien popłynąć sygnał dotyczący rekapitalizacji europejskich banków. „Jesteśmy konfrontowani z opiniami, że banki nie dysponują wystarczającym kapitałem. Jeśli pojawią się propozycje dokapitalizowania banków, to je wdrożymy” – potwierdziła Merkel.
Zastrzegła, że w tej sprawie konieczne jest jednak zachowanie „hierarchii”. „Najpierw banki same muszą spróbować pozyskać kapitał. Jeśli to się nie uda, należy sięgnąć po państwowe instrumenty, którymi dysponują kraje członkowskie – tak jak postąpiliśmy w latach 2008-2009. Dopiero wówczas, gdy jakiś kraj nie zdoła tego przeprowadzić własnymi siłami, można wykorzystać w tym celu mechanizm Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej (EFSF)” – podkreśliła niemiecka kanclerz.
Według nieoficjalnych doniesień mediów Berlin i Paryż mają odmienne stanowiska w sprawie wykorzystania środków EFSF na rekapitalizację europejskich banków. Możliwość takiego zastosowania pieniędzy z funduszu ratunkowego dla zadłużonych krajów strefy euro przewiduje uzgodniona w lipcu reforma EFSF.
Jak podała nieoficjalnie agencja Reuters, Francja chciałaby sięgnąć po środki tego funduszu, by pomóc swoim bankom i zminimalizować ryzyko obniżenia swojego ratingu. Niemcy – co potwierdziła Merkel – uważają, że rekapitalizacja banków za pomocą EFSF może być tylko krokiem ostatecznym.
O możliwości kompromisu w tej sprawie Merkel rozmawiać będzie z prezydentem Francji Nicolasem Sarkozym, który w najbliższą niedzielę po południu przyjedzie do Berlina.
Przedłużający się kryzys grecki osłabia europejskie banki, które coraz bardziej niechętnie pożyczają pieniądze sobie nawzajem. Jak podał dziennik „Financial Times”, banki w Europie mogą potrzebować nawet do 232 mld euro kapitału. Upadek grozi belgijsko-francuskiemu bankowi Dexia m.in. z powodu kryzysu zadłużeniowego w Grecji. Dexia miała w czerwcu greckie obligacje o wartości 4,3 mld euro.
Prezes Europejskiego Banku Centralnego Jean-Claude Trichet zapowiedział, że w ramach walki z kryzysem sektora bankowego EBC udostępni bankom komercyjnym długoterminowe kredyty na 12 albo 13 miesięcy. EBC chce także wspomóc banki skupując listy zastawne (covered bonds) o łącznej wartości – jak oszacował Trichet – 40 mld euro. Podobne środki EBC zastosował w czasie kryzysu finansowego w 2008 i 2009 roku.
Zaloguj się Logowanie