Z raportu GUS o beneficjentach pomocy społecznej, do którego dotarł „Dziennik Gazeta Prawna” wynika, że 80 proc. korzystających z pomocy społecznej pobiera ją dłużej niż 10 lat. – To dobitnie świadczy o nieefektywności naszego systemu walki z ubóstwem i aktywizacji bezrobotnych. Wielu Polaków zaczyna wręcz uzależniać się od zasiłków – uważa Magdalena Janczewska, ekspert ds. społeczno-gospodarczych Konfederacji Pracodawców Polskich.
Z danych GUS wynika, że z pomocy społecznej korzysta 8,7 proc. Polaków. Dla dziesiątek tysięcy z nich korzystanie z różnych form pomocy staje się wręcz zawodem, a w wielu regionach korzystanie z pomocy społecznej uznawane jest wręcz za normę. W Kętrzynie, który jest najbardziej uzależnioną od pomocy społecznej gminą w Polsce – korzysta z niej aż 71,9 proc. mieszkańców. Tymczasem utrzymywanie się negatywnych wzorców przez dłuższy czas powoduje ich utrwalenie. Z pozostawaniem na długotrwałym bezrobociu wiąże się nie tylko utrata godności, rozpad więzi społecznych, ale i postawy roszczeniowe, redukcja potrzeb i aspiracji, zatrzymanie w rozwoju, a nawet regres. – W przypadku wieloletniego utrzymywania się tego stanu mogą pojawić się kolejne pokolenia, które uznawać będą życie na cudzy koszt jako normę, a praca nie będzie przedstawiała żadnej wartości – ostrzega Janczewska.
Mechanizm takiej wyuczonej postawy roszczeniowej jest prosty: bezrobotny rejestruje się w urzędzie pracy, państwo opłaca mu ubezpieczenie zdrowotne, w urzędzie pracy pobiera zasiłek, a w ośrodku pomocy społecznej szereg innych świadczeń. Nie podejmuje przeważnie aktywności zawodowej, albo pracuje na czarno, rzadko uczestnicząc w szkoleniach. – W takich warunkach państwowe służby, których zadaniem powinno być aktywne przeciwdziałanie bezrobociu i wychodzeniu z ubóstwa, tak naprawdę zajmują się obsługą bezrobotnych, a ich funkcje sprowadzają się jedynie do ich rejestracji i wypłat zasiłków – uważa Janczewska. Dlatego zdaniem KPP w Polsce potrzeba programu, który usprawniłby nie tylko działanie urzędów pracy, ale przede wszystkim wymógłby współpracę pomiędzy wszystkimi regionalnymi ośrodkami dystrybuującymi pomoc. – Utrata zasiłku dla bezrobotnych przestała być bowiem wystarczającą motywacją do podjęcia aktywności zawodowej. Trzeba bowiem pamiętać, że wielu chronicznych bezrobotnych to jednocześnie klienci ośrodków pomocy społecznej – podkreśla Janczewska. Dlatego zdaniem KPP udzielenie pomocy społecznej trzeba warunkować od aktywności świadczeniobiorcy. – Musimy jak to tylko możliwe ograniczać pasywne instrumenty rynku pracy i pomocy społecznej. Ludziom należy dawać wędkę, a nie rybę. Inaczej robimy krzywdę i to nie tylko im, ale i ich dzieciom – dodaje Janczewska.
/KPP
Zaloguj się Logowanie