Nie wszyscy zobaczą efekty 3D

Migreny, ból oczu, w najlepszym wypadku rozmazany obraz– wszystkie te objawy mogą wiązać się z… oglądaniem w 3D. Okazuje się, że trójwymiarowa technologia nie jest przeznaczona dla wszystkich. –Nieoficjalnie powstało nawet określenie braku zdolności postrzegania obrazów 3D. Szacuje się, że „ślepota stereoskopowa” dotyczy nawet 12 proc. populacji– mówi Agnieszka Lembowicz, optometrystka z bielskiej kliniki Okulus.

Jak zauważają okuliści, najwięcej pacjentów zgłaszających problemy z oglądaniem filmów w trójwymiarze zaczęło zgłaszać się po premierze Avatara. –Ból głowy i oczu to tylko niektóre ze zgłaszanych objawów. Najczęściej jednak pacjenci skarżą się na brak jakiegokolwiek efektu trójwymiarowości – mówi dr Iwona Filipecka, specjalizująca się w diagnostyce okulistycznej.

3D oszukuje mózg

Technologie 3D polegają nieco na oszukiwaniu naszego mózgu. Oczy oddalone są od siebie o odległość źrenic, przez to obraz powstający w jednym oku różni się nieznacznie od obrazu powstającego w drugim. Właśnie te różnice umożliwiają nam widzenie stereoskopowe (przestrzenne) na co dzień. W przypadku obrazów 3D (kino, TV) konieczne jest mechaniczne rozdzielenie wrażeń wzrokowych z prawego i lewego oka poprzez założenie odpowiednich okularów różnobarwnych lub polaryzacyjnych. Wówczas obraz lewy widziany jest tylko przez lewe oko, a obraz prawy tylko przez oko prawe. Dzięki połączeniu tych dwóch, nieznacznie różniących się obrazów w naszej korze mózgowej możliwe jest stereoskopowe widzenie głębi. Jest wiele przyczyn z powodu których nie wszyscy są w stanie zobaczyć efekty 3D. –Ponieważ widzenie stereoskopowe jest zjawiskiem obuocznym, nie zobaczą go osoby jednooczne. Czasami jednak wystarczy już znaczna dominacja jednego oka, żeby mieć problem z widzeniem przestrzennym. Jeśli widzenie jednego oka jest znacznie osłabione z powodu niedowidzenia, dużej wady wzroku, chorób plamki lub znacznego obniżenia przezierności ośrodków optycznych, stereopsja będzie niemożliwa. Podobnie w przypadku niektórych zezów, kiedy zaburzony jest mechanizm obuocznego widzenia pojedynczego. Czasami też nie ma wyraźnej przyczyny braku widzenia stereoskopowego– mówi Agnieszka Lembowicz z Kliniki Okulus. –Należy pamiętać, że rodzimy się z niewykształconym zmysłem wzroku. Patrzenia uczymy się z czasem, przez dostarczanie naszym oczom różnych wrażeń wzrokowych¬– dodaje optometrystka.

Nauka postrzegania trójwymiaru

W niektórych przypadkach zwłaszcza u małych dzieci można wyćwiczyć funkcję obuocznego widzenia. Stosuje się wczesną korekcję wady wzroku, leczenie niedowidzenia, ćwiczenia jednoczesnej percepcji z fuzją o odpowiednim zakresie w kierunku konwergencji, ćwiczenia zwiększające zakres konwergencji i akomodacji. Gdy podczas tych ćwiczeń uda się uzyskać odpowiednie wyniki, należy przystąpić do konkretnych ćwiczeń widzenia stereoskopowego. Jest wiele aparatów do tego służących. Pierwszy z nich to synoptofor z odpowiednimi obrazkami stereoskopowymi oraz cheiroskop. Istnieje też wiele rodzajów stereoskopów służących do wzmocnienia fuzji poziomej, przeciwdziałaniu tłumieniu oraz wyćwiczeniu rozdzielania akomodacji i konwergencji (jednoczesny ruch gałek ocznych). –Czasami proste ćwiczenia domowe takie jak czytanie z pałeczką, nawlekanie guzików na nitkę, składanie klocków, ćwiczenia dwojenia fizjologicznego, czy przyglądanie się obrazkom stereoskopowym w odpowiedni sposób może przyczynić się do pobudzenia widzenia przestrzennego. Takie ćwiczenia sprawdzają się też u osób, u których widzenie przestrzenne nie wykształciło się bez wyraźnej przyczyny i można próbować je stosować nawet u osób dojrzałych– przekonuje Agnieszka Lembowicz.

Zaloguj się Logowanie

Komentuj