Nauce polskiej potrzebna jest wizja

Nauce polskiej potrzebna jest wizja, którą można zrealizować w ciągu 10 czy 20 lat – uważa prezes Polskiej Akademii Nauki prof. Michał Kleiber. Jego zdaniem, w Polsce nadal nie prowadzi się polityki, której celem jest innowacyjna gospodarka. W rozmowie z PAP Kleiber przypomniał, że w krajach takich jak np. Finlandia czy Irlandia, a także w państwach zwanych azjatyckimi tygrysami, gospodarczy sukces zależał od długofalowej wizji polityków. "Tamtejsi politycy codziennie przypominali społeczeństwu jak ważna dla rozwoju kraju jest innowacyjność" – powiedział.

"Na świecie główna walka toczy się o ludzkie umysły. Te kraje, które przyciągną najwięcej najwybitniejszych, będą krajami sukcesu za 10 lat" – uważa Kleiber. Według prezesa PAN w Stanach Zjednoczonych tego rodzaju politykę stosuje się co najmniej od czasów wojny. "Tam, nawet 60-70 procent doktoratów zdobywają nieamerykańscy rezydenci, potem ci ludzie najczęściej tam zostają i to buduje potęgę tego kraju" – powiedział.
 
Pozycję i konkurencyjność polskiej nauki na arenie międzynarodowej – zdaniem prezesa PAN – może poprawić wzrost nakładów na finansowanie tych projektów naukowych, które zwyciężą w konkursach. W Polsce tylko 13 proc. budżetu na badania naukowe wydaje się w ramach przeprowadzanych konkursów.
 
W Polsce – zdaniem prezesa PAN – utworzyły się dwie grupy naukowców: jedną tworzą ci, którzy mają ambicje międzynarodowe i nie boją się walczyć o granty w ramach konkursów, a drugą, ci którzy z takich ambicji zrezygnowali. "To jest niebezpieczne zjawisko, ale z kolei ci, którzy zwyciężają, stają się arystokracją naukową, są pewnym wzorcem i choć ludzie im zazdroszczą, to ich naśladują" – mówi Kleiber.
 
Jako przykład spektakularnego sukcesu w badaniach stosowanych, który ponadto pozytywnie wpłynął na gospodarkę, prezes PAN podaje Dolinę Lotniczą w okolicach Rzeszowa, gdzie powstała duża koncentracja firm przemysłu lotniczego oraz ośrodków naukowo- badawczych. "To jest +success story+, który należy nagłaśniać. Tam jest kilkadziesiąt firm, które tworzą fantastyczny innowacyjny sektor polskiej gospodarki" – ocenił Kleiber.
 
Jego zdaniem, wielu naukowców na polskich uczelniach nie może realizować badań, bo są przytłoczeni pracą dydaktyczną. "To jest olbrzymia część środowiska, ci akademicy pracują na kilku uczelniach i w ogóle nie myślą o tym, żeby starać się o pieniądze zagraniczne. Nie mają na to ani czasu, ani siły" – powiedział prezes PAN.
 
Dlatego – podkreślił – należy dążyć do rozwiązań zastosowanych na zachodnich uczelniach. "Tam naukowcy mają od 4 do 6 godzin wykładów w tygodniu, a resztę przeznaczają na badania. U nas wielu ma w tym czasie 20, a nawet 30 godzin zajęć, co absolutnie uniemożliwia pracę naukową" – mówił Kleiber.
 
Więcej zajęć wynika z rosnącej liczby studentów, co – podkreśla prezes PAN – jest jednym z największych sukcesów polskiej transformacji. "W 1990 roku mieliśmy około 380 tysięcy studentów, a dzisiaj mamy prawie 2 mln" – mówił.
 
Dlatego – uważa Kleiber – na polskich uczelniach trzeba szkolić kadry, zapewnić im lepsze warunki finansowe i promować studia doktoranckie. "W Polsce jest dwa razy mniej obronionych doktoratów w stosunku do populacji niż w pozostałych krajach unijnych" – powiedział.
 
Zdaniem Kleibera polskiej nauce może też pomóc większy udział w projektach unijnych. Jako przykład wymienił Wspólnotowe Centrum Badawcze, którego instytuty badawcze są już m.in. we Włoszech, Niemczech, Belgii, Holandii i Hiszpanii, a ich badania "służą technologicznym i naukowym wsparciem polityce Unii".
 
Prezes PAN uważa, że nasi politycy powinni starać się, by taki instytut był także w Polsce. "Trzeba tylko znaleźć taki obszar badań, który byłby polską specjalnością. Na przykład, z całą pewnością, można starać się o instytut związany z jakością żywności" – uważa Kleiber. (NNO, PAP – Nauka w Polsce, bsz)

Zaloguj się Logowanie

Komentuj