![]() |
Zaczyna się ożywienie wśród klientów agencji pracy tymczasowej, które świadczy o nadchodzącym wzroście produkcji. To dobry sygnał z rynku, biorąc pod uwagę, że branża pracy tymczasowej najszybciej reaguje na wszelkie zmiany koniunktury.
|
- Coraz więcej pracodawców deklaruje chęć zwiększenia zatrudnienia, co ważne, takie deklaracje składają również firmy produkcyjne – mówi Maurice Delbar, członek zarządu Związku Agencji Pracy Tymczasowej oraz Eurociett (Europejska Konfederacja Prywatnych Agencji Zatrudnienia).
To dobra informacja nie tylko dla działających w Polsce agencji pracy tymczasowej, które, jako branża ściśle współpracująca z logistyką i magazynowaniem – sektorem najbardziej uzależnionym od zmian koniunktury we wszystkich innych działach gospodarki, są swoistym rynkowym barometrem.
– Znaczne ożywienie wśród naszych klientów, którzy sami wracają do rozmów przerwanych, czy zawieszonych w 2009 roku, świadczy o nadchodzącym wzroście produkcji przemysłowej. Wzroście, który z pewnością wzmocni także inne branże – mówi Agnieszka Kolanowska, pełnomocnik zarządu ds. klientów strategicznych Work Express, najszybciej rozwijającej się agencji pracy tymczasowej w Polsce.
Firmy już teraz przygotowują się pod kątem formalnym do planowanych działań tak, żeby nie tracić czasu, kiedy nadejdzie sygnał, żeby ruszyć z produkcją.
Co-packingowy impuls
Sygnały docierające do agencji pracy tymczasowej świadczą także, że najsłabszy pozostanie wciąż jeszcze sektor budowlany, wiosna przyniesie jednak ożywienie „wykończeniówki”.
Z kolei branżą, która może spodziewać się już wkrótce ożywienia jest FMCG (ang. Fast Moving Consumer Goods – dobra szybko zbywalne, jak produkty spożywcze, czy chemia gospodarcza), z którą także blisko współpracują agencje pracy tymczasowej.
- Idą święta wielkanocne, więc szykuje się drugi co do wielkości w roku szczyt co-packingowy, związany z przygotowywaniem świątecznych prezentów i pakietów promocyjnych. To także będzie pozytywny impuls dla nas i dla rynku – mówi Agnieszka Kolanowska.
Branża spożywcza i FMCG najmniej zresztą ucierpiała wskutek kryzysu, bo konsumpcja tych dóbr podlega najmniejszym wahaniom.
Na poprawę sytuacji na rynku wskazuje też potencjał produkcji przemysłowej. Przykładem może być tu sytuacja producentów sprzętu AGD i automotive, które są ze sobą powiązane ze względu na to, że wiele podzespołów (np. uszczelek czy elektroniki) produkowanych jest jednocześnie na potrzeby obu tych branż.
- Spadek sprzedaży dóbr trwałego użytku sprawił, że magazyny zostały „wyczyszczone” z zeszłorocznej produkcji nieco później niż zwykle, dlatego właśnie teraz znów potrzebni są pracownicy do montażu. Firmy te mają już uruchomione moce produkcyjne, więc mogą obecnie podjąć się realizacji zleceń, które pół roku temu uznałyby za mało rentowne, czy wręcz nieopłacalne – mówi Artur Ragan, rzecznik Work Express.
Z informacji, jakie agencje pracy tymczasowej otrzymują z wydziałów inwestycji urzędów miast, działających w Polsce międzynarodowych izb gospodarczych i stref ekonomicznych wynika, że w najbliższych miesiącach ożywienia mogą się spodziewać branże BPO i logistyczna.{mospagebreak}Potentaci tej ostatniej branży, jak ProLogis, Cushman & Wakefield, czy Panattoni, którzy musieli wstrzymać inwestycje magazynowe ze względu na kłopoty z ich finansowaniem, spowodowane problemami amerykańskich banków, już zapowiadają stopniowy powrót do planów sprzed kryzysu.
Rynek agencji po weryfikacji
Kryzys zweryfikował też sam rynek agencji pracy tymczasowej w Polsce.
- Rok 2009 był niewątpliwie najtrudniejszy w historii usług agencji pracy tymczasowej w Polsce i uległ trwałym zmianom, jednak optymizmem napawa fakt, że straty okazały się mniejsze niż prognozowano jeszcze pod koniec 2008 roku – mówi Maurice Delbar.
Wyjaśnia, że spadek cen usług w pierwszej połowie 2009 roku spowodował, że niektórym firmom nie udało się przetrwać, inne musiały przejść gruntowną reorganizację i zamknąć nierentowne oddziały, jeszcze inne musiały przedefiniować swoją strategię sprzedażową.
- Efektem tych działań były redukcje personelu wewnętrznego oraz zamiany w strukturze zatrudniania pracowników tymczasowych, wzrósł odsetek pracowników tymczasowych zatrudnianych na stanowiskach nieprodukcyjnych. Sugeruje to, że agencje starały się rozszerzyć swój zakres usług i skierować ofertę do innych segmentów gospodarki, co pozwoliło rozproszyć ryzyko strat – mówi Maurice Delbar.
Kryzys najmniej dał się we znaki agencjom mającym oparcie w międzynarodowych strukturach. Prawdziwy egzamin przeszły jednak te, które nie mając takiego zaplecza, musiały obronić się doświadczeniem i dostosować się do warunków „pola walki” i potrzeb klientów.
Agnieszka Kolanowska dodaje, że spowolnienie, którego efektem były zwolnienia, spowodowało też, że bardzo wielu Polaków poszukuje teraz pracy. – Tylko w naszej bazie mamy obecnie ponad 60 tysięcy CV osób o różnorodnych kwalifikacjach, na różnych etapach życia i kariery zawodowej. To ogromny potencjał, który sprawia, że jesteśmy gotowi do podjęcia praktycznie każdego wyzwania „od ręki” – mówi Agnieszka Kolanowska.
Delbar dodaje, że najświeższe dane z początku roku wskazują na wzrost obrotów agencji i pozwalają oceniać, że rok 2010 pozwoli agencjom pracy tymczasowej w Polsce odrobić straty i powrócić do rentowności. Jego zdaniem, analizując rynek polski, powinno się także nadal mieć na uwadze fakt, że sytuacja na rynkach europejskich pozostaje niestabilna i nie można mówić o definitywnym końcu kryzysu.
- Choć Polsce, jako jednemu z nielicznych krajów europejskich, udało się odeprzeć kryzys, musimy pamiętać, że dopóki sytuacja w Europie nie ustabilizuje się, my również nie będziemy mogli w pełni wykorzystywać choćby możliwości eksportowych – mówi Delbar. – Jeżeli światowy kryzys ekonomiczny zostanie zażegnany do końca tego roku, możemy oczekiwać, że w Polsce przez następne dwa lata praca tymczasowa będzie miała sprzyjające warunki do rozwoju – dodaje.
- Warto pamiętać, że nową szansą dla agencji pracy tymczasowej jest też powszechna ostrożność w planowaniu polityki personalnej – przypomina Agnieszka Kolanowska. Managerowie odpowiedzialni w zakładach produkcyjnych za rekrutację nadal boją się, że za kilka miesięcy kłopoty mogą znów dać znać o sobie i dopiero co zatrudnionych pracowników etatowych trzeba będzie zwalniać. Oczywistym sposobem na ograniczenie tego ryzyka jest korzystanie z agencji pracy tymczasowej. Zwłaszcza, że najlepsze spośród nich już wyspecjalizowały się w obsłudze konkretnych branż i często nie muszą ogłaszać otwartych naborów, realizując je dzięki własnym bazom pracowników. W sytuacji, w której producent AGD będzie np. poszukiwał 20 pracowników do montażu pralek automatycznych, agencja pracy tymczasowej, najprawdopodobniej już w dniu zlecenia będzie mogła zaproponować pierwszych 10 kandydatów z doświadczeniem w tym konkretnym typie produkcji.
/www.workexpess.pl
Zaloguj się Logowanie