innowacje, innowacja, innowacyjność, zarządzanie innowacją, nowe technologie, Unia Europejska, fundusze, fundusze unijne, dotacje, dotacje unijne, finansowanie, inkubator technologiczny, transfer technologii, fundusz szwajcarski, dofinansowanie turystyki, innova, innovation, dofinansowanie z unii, dofinansowania unijne, dofinansowania, dofinansowanie unijne, dofinansowanie z ue, dofinansowanie dla firm, dofinansowanie z urzędu pracy, dofinansowanie działalności gospodarczej, dotacje na innowacje, dotacje z ue, dotacje z unii, dotacje dla firm, dotacje ue, dotacje europejskie, dotacje z unii europejskiej, dotacje na działalność, dotacje na firmę, dotacje na start, dotacje na szkolenia, dotacje na otwarcie firmy, fundusze europejskie, fundusze strukturalne, unijna szkoła europejska, unijne dotacje, unijne fundusze, unijne dopłaty, unijna biblioteka cyfrowa, unijne dotacje dla firm,
Zdaniem dr. inż. Mariusza Rudzińskiego z Instytutu Technologii Materiałów Elektronicznych (ITME), wprowadzenie takiego zapisu to dobry pomysł. Naukowiec uzyskał doktorat w Holandii, gdzie również panuje zasada, że zaraz po zakończeniu studiów doktoranckich nie można kontynuować pracy naukowej na tej samej uczelni.
"To bardzo dobra zasada, która pozwala na wymianę wiedzy, żeby nie budować wsobnego chowu, który powoduje stagnację na uczelni. W Polsce jest tendencja, że ktoś, kto zrobił magisterium na danym wydziale, robi tam również doktorat i postdoca. Popieram przepis, który ma na celu wymieszanie środowiska naukowego i zmuszenie nas do tego, żebyśmy wymieniali ze sobą wiedzę, podejmując pracę gdzieś indziej" – stwierdził doktor.
Jak zauważył dr inż. Sławomir Gruszczyński z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, zjawisko zatrudniania się po doktoracie na tej samej uczelni jest powszechne i związane z sytuacją finansową polskich naukowców. "Dopóki ta sytuacja się nie poprawi, to mobilność będzie ograniczona" – ocenił absolwent Politechniki Wrocławskiej, któremu mimo trudności udało się zachować mobilnie bez ustawowego nakazu.
"Myślę, że mobilność w świecie nauki, jeśli oczywiście oparta jest na kryteriach merytorycznych, a nie ukochaniu miejsca, w którym się mieszka, jest owocna" – skomentował prof. Bogusław Smólski.
Dodał, że również w systemie amerykańskim obecny jest zakaz pozostawania przez wiele lat w tej samej uczelni. Zaznaczył, że tam jednak łatwiej jest o mieszkanie i mobilność społeczeństwa jest większa. Jego zdaniem, warunki finansowe są w Polsce istotną przeszkodą dla mobilności, szczególnie młodych naukowców.
Badacze odnieśli się też do innego aspektu mobilności naukowej, jakim są wyjazdy zagraniczne i powroty do kraju. Dr Rudziński przyznał, że ciężko mu było wracać z zagranicy, gdzie znajdował duże możliwości finansowe dla rozwoju zawodowego i osobistego.
"Projekty takie, jak Lider motywują nas do powrotu. Gdyby nie to, nigdy bym się nie zdecydował (na pracę w Polsce-PAP), zawsze stałbym jedną noga zagranicą (…) To są najbardziej konkurencyjne i opłacalne projekty, z których na obecnym etapie naszego życia możemy korzystać. Nie jest je trudno zdobyć, jest to możliwe" – przekonywał dr Rudziński, laureat programu Lider.
Jak podkreślił prof. Smólski, nauce polskiej brakuje dużych projektów badawczych, które by integrowały środowisko i skupiały wokół niego najlepsze jednostki. Takie projekty, zapewniają finansowane na przyzwoitym poziomie i dają gwarancję sukcesu, a ponadto stanowią zachętę do współpracy międzynarodowej – także dla osób z zagranicy. Te dwie formy wsparcie funkcjonują w NCBiR – projekty takie, jak Lider, kierowane do najzdolniejszych, najbardziej inicjatywnych młodych naukowców, oraz duże projekty badawcze, które – jak stwierdził z nadzieją dyrektor Centrum – zaczną zmieniać obraz polskiej nauki.
Zaloguj się Logowanie