„W swoim projekcie zaproponowałem połączenie metalowego modułu NASA z konstrukcją pneumatyczną, która znacząco powiększyłaby powierzchnię mieszkalną. Wpłynęłoby to na wzrost komfortu życia mieszkańców stacji marsjańskiej. Lepsze samopoczucie rzutowałoby pozytywnie na wyniki pracy, a co za tym idzie – na powodzenie całej misji załogowej” – wyjaśnia naukowiec.
Baza Kozickiego składa się z metalowego modułu centralnego, trzech pneumatycznych kopuł rozstawionych dookoła niego oraz dwóch modułów dodatkowych, dołączonych z boku. Wszystkie elementy bazy połączono przejściami w formie elastycznych rękawów. Przez dwa lata mogłoby mieszkać w niej 8 osób.
Baza w całości musiałaby być przewieziona z Ziemi na Marsa. Moduł centralny ma takie wymiary (cylinder o średnicy 8m i wysokości 8m), że mieści się w ładowni amerykańskiej rakiety wynoszącej. Kopuły zostały zaprojektowane tak, że w formie złożonej mieszczą się wewnątrz modułu centralnego Po przybyciu na Marsa kopuły mają być napompowane sztuczną atmosferą. W ten sposób powierzchnia mieszkalna wzrośnie do 1000 m2.
„Konstrukcję pneumatyczną bazy, można porównać do balonu z super wytrzymałych materiałów. Powłoki kopuł będą zrobione m. in. z poliimidu (PI) i kevlaru. Folia z PI doskonale uszczelni bazę, a kevlar będzie chronić przed uszkodzeniami mechanicznymi. Kevlar stosowany jest na Ziemi m. in. do produkcji kamizelek kuloodpornych. Jako materiały izolacyjne zaproponowałem aerożel i demron – znane w przemyśle kosmicznym” – opisuje Kozicki.
A skąd brać tlen dla mieszkańców bazy? „Będziemy polegać na chlorelli. To gatunek glona, który, co jest już sprawdzone, wytwarza bardzo dużo tlenu. W kopule agrokultury byłyby specjale baseny z chlorellą o objętości kilku metrów sześciennych” – odpowiada Kozicki.
Według badacza, pożywienie również mogłoby być częściowo wytwarzane na miejscu. W habitacie Polaka znalazło się miejsce na uprawy roślin: zboża, owoców i warzyw. Potrzebne będą również trzmiele do zapylania kwiatów, bo są one spokojniejsze od pszczół i już teraz są prowadzone na nich badania w kosmosie. Z tak uzyskanych plonów nie można byłoby wyżywić całej załogi, dlatego jadłospis musiałby być uzupełniony o konserwy i suszone potrawy przywiezione z Ziemi.
Na Marsie panują inne warunki grawitacyjne – przyciąganie jest trzy razy słabsze niż na Ziemi. Wpływa to na sposób projektowania architektonicznego, np. inaczej powinny być zbudowane schody. W zmniejszonej grawitacji człowiek nie wykorzystuje w pełni swoich mięśni, dlatego stopniowo zanikają. W bazie musi być zatem sala gimnastyczna dla załogi, żeby poprzez ćwiczenia można było zapobiegać zmianom w układzie mięśniowym.
Przy projektowaniu bazy Kozicki brał też pod uwagę wyniki badań na temat psychologii człowieka, który musi przebywać w odosobnieniu. Przebywanie w nieprawidłowo zorganizowanej przestrzeni mogłoby doprowadzić do szaleństwa. Badania nad zachowaniami człowieka w ekstremalnych warunkach przeprowadzano m. in. na stacjach podwodnych i polarnych.
Teraz analogi bazy marsjańskiej testuje się na wyspie Devon oraz na pustyni w stanie Utah. Kilkuosobowe załogi przebywają w takim habitacie kilka tygodni. Wolontariusze naukowcy i inżynierowie przeprowadzają symulacje zadań, jakie będzie się przeprowadzać w przyszłości na Marsie. Badania dotyczą także zachowań ludzi w habitacie, ergonomii pomieszczeń, sposobu korzystania z powierzchni użytkowej. Niedawno ruszył nowy eksperyment dotyczący załogowej misji na Marsa. Nosi on nazwę Mars 500 i polega na przeprowadzeniu symulowanego lotu na Marsa trwającego 500 dni.
Jak mówi Kozicki, realizacja budowy bazy marsjańskiej w warunkach ziemskich spotkała się z dużym zainteresowaniem stowarzyszenia Mars Society Polska, które planuje budowę habitatu pod Toruniem.
Zaloguj się Logowanie