W ciężkich czasach trudno dbać o sztukę. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego w 2013 roku raczej nie otrzyma do dyspozycji takiej kwoty, jak w tym roku, czyli 2,85 mld zł. Szef resortu kultury przekonuje jednak, że w ostatnim czasie poprawił się stan infrastruktury galerii, teatrów czy muzeów, a niedługo większe pieniądze trafią do samych artystów.
– Dochodzimy do takiego momentu, w którym zakończymy proces nadrabiania zaległości w infrastrukturze. Według mojej oceny, kluczowym rokiem będzie rok 2014. Będzie to czas przenoszenia wydatków ze ścian, murów, ochrony, administracji, oświetlenia, infrastruktury na pracę samych artystów – wyjaśnia Bogdan Zdrojewski, minister kultury i dziedzictwa narodowego.
Ratunkiem mogą być fundusze unijne. Pod koniec lipca resort ogłosił listę 13 z 32 projektów pozytywnie zaopiniowanych w nowym naborze wniosków do XI priorytetu Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowiska „Kultura i dziedzictwo kulturowe”. Wśród nich znalazły się m.in. modernizacja Teatru Muzycznego w Lublinie i rozwój szkolnictwa artystycznego w kilku polskich miastach. W latach 2013-2017 w ramach programu do rozdania jest 176,5 mln złotych.
– Za pieniądzem powinna kryć się odpowiedzialność, ale każda oszczędność w obszarze kultury daje skromny efekt finansowy, natomiast w perspektywie czasowej koszt jest często gigantyczny i nieodwracalny. Dlatego też tak mocno bronię zasad funkcjonowania odpowiedzialności za finanse w obszarze kultury. Choć cały czas boję się, że tych środków może być coraz mniej – przyznaje minister Zdrojewski.
Resort zapowiada również zwiększenie aktywności w walce o równy dostęp do kultury oraz podniesienie poziomu edukacji w tym zakresie. Minister podkreśla, że w dużej mierze odpowiedzialność za wychowanie i zachęcenie do obcowania ze sztuką ponoszą nauczyciele.
– Musimy poprawiać i inwestować w kompetencje kulturowe, w umiejętność uczestnictwa w kulturze – zwłaszcza wśród najmłodszego pokolenia. Mówię także o dwudziestoparolatkach, czyli o wyżu demograficznym, który przez jedną dekadę został pozbawiony edukacji kulturalnej w szkołach. Te przedmioty wróciły – mówi Bogdan Zdrojewski.
Jednak – jak podkreśla – na efekty trzeba będzie czekać minimum 5 lat, bo taki jest proces edukowania w tej materii.
– Dziś mogę apelować do wszystkich nauczycieli w szkołach publicznych, aby szansy danej poprzez wprowadzenie przedmiotów nie zmarnowali. Aby dzieci będąc w klasie IV-VI szkoły podstawowej z zajęć muzyki i plastyki w pełni korzystali. Aby były one pretekstem do przyjścia do biur wystaw artystycznych, do filharmonii, do słuchania zespołów muzycznych, różnych nurtów, również muzyki ludowej, folkowej, ale efekt w tej materii będziemy dostrzegać niestety z pewnym opóźnieniem – zastrzega Bogdan Zdrojewski.
Minister zapewnia, że chce doprowadzić do końca proces restrukturyzacji polskiej kultury: w tym decentralizację tej przestrzeni. Dziś w rękach resortu pozostała wyłącznie odpowiedzialność za podział środków i dbanie o kształtowanie sprzyjającego prawa w tym zakresie. Za resztę odpowiadają samorządy.
– Dostęp do kultury powinien być łatwiejszy, tańszy, powinien być powszechny i powinien się wiązać także z szansami na edukację i reedukację wszystkich pokoleń tak, aby uczestnictwo w kulturze było uczestnictwem pełnym, zrozumiałym, świadomym, przynoszącym nam też ważny fundament, dający nam szanse większej kreatywności – twierdzi szef resortu kultury.
To powinno udać się przez takie działania, jak np. tworzenie programów wspomagających rozwój bibliotek czy szkół. Przykładowo, dzięki umowie publiczno-prywatnej, zawartej w lipcu pomiędzy resortami kultury i cyfryzacji, Grupą Orange, FRSI oraz Polsko-Amerykańską Fundacją Wolności, w szerokopasmowy internet wyposażonych zostanie prawie 4 tysiące szkół. Placówki nie zapłacą za to przez najbliższe trzy lata.
Zaloguj się Logowanie