Analitycy polskiego rynku sprzedaży internetowej zdążyli już obwołać Polki królowymi wirtualnych zakupów – te w porównaniu do panów, dużo częściej kupują w sieci. Nikt jednak nie mówi o tym, że panie coraz lepiej sprawdzają się po drugiej stronie barykady, zarządzając biznesem internetowym.
To ich sposób na łączenie kariery z opieką nad dzieckiem, realizacja pasji czy wyrównywanie szans na często nieprzyjaznym rynku pracy, jak zdradziły Akademii Allegro.
Udział kobiet jako klientów zakupów on-line rósł z roku na rok. Obecnie Polki pokonały mężczyzn w tej dziedzinie i według Forbesa stanowią już 60% kupujących w wirtualnych sklepach i na aukcjach. Przedsiębiorcze Polki potrafią jednak dużo więcej, niż tylko wyszukiwać kuszących okazji w sieci. Same takie okazje chcą tworzyć dla innych. I robić karierę w e-handlu.
- Gościmy u siebie coraz więcej kobiet, które teraz przeciętnie stanowią solidną połowę grupy podczas warsztatów skierowanych dla początkujących przedsiębiorców. Mamy dobre porównanie, bo w ubiegłych latach zjechaliśmy setki polskich miast i wykształciliśmy już kilka tysięcy osób z zarządzania biznesem internetowym – przyznaje Mariusz Wesołowski, koordynator ds. Edukacji w Grupie Allegro i trener Akademii.
Wiele Polek interesuje się sprzedażą w sieci jako sposobem na życie, a przy okazji rozwojem własnych zainteresowań. Co więcej, przekonują, że e-biznes rozwiązał ich problemy, z którymi prędzej czy później musi sobie poradzić statystyczna kobieta – przerwa w karierze po urodzeniu dziecka, utrata etatu, dyskryminacja na rynku pracy czy podreperowanie domowego budżetu. Ale o tym niech opowiedzą same zainteresowane – szefowe kilku sklepów z całej Polski.
Monika Mikowska-Wartecka, prowadzi sklep DobrzeSpakowani.pl
„DobrzeSpakowani” swoje istnienie niewątpliwie zawdzięczają mojej córce, Alenie. Po urodzeniu dziecka bardzo mocno zmienił się mój tryb życia. Zrezygnowałam ze swojej dotychczasowej pracy zawodowej, ponieważ chciałam przynajmniej rok być z dzieckiem. Mimo to nie wyobrażałam sobie „tylko” siedzenia w domu z moją pociechą, wpadłam więc na pomysł rozkręcenia sprzedaży w sieci.
Tak się składa, że moi teściowie od kilkunastu lat prowadzą sprzedaż torebek damskich, toreb i walizek podróżnych w sklepie tradycyjnym. Postanowiliśmy przenieść ten asortyment do Internetu. Niestety, prowadzenie e-biznesu to najczęściej praca 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Mimo to można pracować w dowolnych godzinach i w dowolnym miejscu, jeśli tylko jest się dostępnym pod telefonem i mailem. Dzięki temu mogę połączyć opiekę nad córką i pracę w e-biznesie. Ale i tak trzeba być przygotowanym na to, że klienci kupujący w Internecie lubią kontaktować się w godzinach wieczornych i w weekendy.
W firmie zarządzam sprzedażą, obsługą klienta i marketingiem, a także prowadzę finanse firmy. Jak nam idzie? Na pewno można powiedzieć, że e-biznes jest opłacalny. Wynajem magazynu kosztuje 10 razy mniej niż powierzchnia sklepowa, a koszty dotarcia do klienta są groszowe. Sprzedaż w Internecie wiosną i latem udaje nam się utrzymać na ponadprzeciętnym poziomie, a w pozostałych normalnie „martwych” miesiącach też nie jest źle.
Adriana Miler, prowadzi sklep Agugu.pl
Mój sklep powstał ponad 3 lata temu. Rozpoczęłam sprzedaż w sieci z dwóch powodów: zapewnienia innym matkom możliwości kupienia ubranek w dobrej jakości i cenie oraz chęci powrotu do pracy po urodzeniu własnego dziecka. Rynek nie jest zbyt przyjazny dla młodych mam, dlatego stworzyłam stanowisko pracy dla samej siebie. Zyskałam przez to dużą niezależność i swobodę działania. Na początku już okazało się, że mimo wszystko prowadzenie sklepu internetowego jest wymagające i czasochłonne. Ale mi bez problemu udawało się dzielić czas między opieką nad dzieckiem a pracą.
Sprzedaję ubranka dla niemowląt i dzieci w rozm. 56-110. Sama dobieram towar pod względem jakości. Sprawdzam czy odzież jest wykonana z bawełny z atestami, nadruki zrobione z wodnych, nietoksycznych farb, a napki bezniklowe i nieuczulające. Postawiłam ostatecznie na produkty polskie i ekologiczne. Dzięki temu jestem w stanie utrzymać przyzwoite ceny.
Najważniejszą kwestią w tym biznesie jest zadowolenie klienta, dlatego szczególną uwagę zawsze muszę poświęcać na pilnowanie terminów przesyłek, staram się je realizować w ekspresowym tempie. Teraz myślę nawet o poszerzeniu działalności i połączeniu sprzedaży w sieci ze sklepem tradycyjnym.
Dorota Zgutka, prowadzi sklep PuszystaSzafa.pl
Prowadzę sklep z odzieżą i kosmetykami dla puszystych pań – stąd nazwa „Puszysta Szafa”, którą interpretuję również jako szafę wypełnioną po brzegi. Sklep założyłam pod koniec 2009 dzięki dotacji pozyskanej w łódzkim Urzędzie Pracy. Z jego założeniem jest powiązane wiele emocji – niepewność jak jego projekt zostanie przyjęty przez urzędników… a potem wielka radość, bo spotkał się z ich uznaniem.
Swego czasu – tak hobbystycznie – wymyśliłam portal dla pań z nadwagą: kobietapuszysta.pl Pomyślałam, że pomysł zaraz upadnie, gdyż misja była zupełnie „pod prąd”. Pewnego ranka odebrałam maila: „Gdzie jest ten Wasz Magazyn? Dajcie szybko znać, bo za tydzień mam wesele i nie mam się w co ubrać!”. To było TO, co spowodowało, że zaczęłam myśleć o sprzedaży w sieci. W tym czasie straciłam pracę, więc w zasadzie nie miałam wyjścia – tak też powstała moja mała firma.
W większości przypadków odzież do sklepu sprowadzam od polskich producentów, których produkty po prostu lubię i cenię. Omijam wszelakie chińszczyzny, nawet z Bóg wie jaką markową metką.
Sprzedaż w sieci daje większą swobodę w działaniu, nie ogranicza mnie czasowo – mogę pracować w elastycznych godzinach. Po prostu kocham Internet, więc ta forma jest dla mnie najodpowiedniejsza.
Strony: 1 2
Zaloguj się Logowanie