© flickr.com
Popularność kantorów internetowych zaskoczyła ich założycieli. Pierwsze usługi wymiany walut online pojawiły się w Polsce stosunkowo niedawno, a ilość transakcji z roku na rok systematycznie wzrasta. Kantory online skutecznie pokonują obawy przez elektronicznymi nowościami, bankowością online i zakupami w internecie. Sprawdźmy, czemu zawdzięczają swoją popularność i czy naprawdę opłaca się w ten sposób kupować walutę.
Głośne hasło reklamowe – jeśli nie widać różnicy, to po co przepłacać – choć powstało z myślą o innym produkcie, tu sprawdza się jak ulał. Polacy pokochali kantory online. W 2013 roku wartość obrotu wszystkich kantorów online wyniosła aż 20 miliardów złotych i rosła w kolejnych latach. Najczęściej wymienianą walutą są dolary, euro i franki szwajcarskie.
Ulga dla kredytobiorców
Na popularność tej usługi z pewnością przełożyły się perturbacje tysięcy Polaków posiadających kredyty walutowe, zwłaszcza w frankach. Przed kilku laty powszechną praktyką było narzucanie klientom banków kursu sprzedaży waluty. W relacjach bank-klient obowiązywała maksyma „płacz i płać”. Przeciętny Kowalski, który nie obracał dużymi kwotami, sprzedając/kupując walutę nie miał żadnej możliwości indywidualnych negocjacji z bankiem. Ten nierówny układ sił zmieniła ustawa antyspreadowa z 2011 roku i nowe przepisy, które umożliwiły kredytobiorcom zakup walut poza bankiem.
Dla osób spłacających kredyty w walutach możliwość wymiany złotówek na euro, czy franki, to oszczędność do nawet kilkuset złotych miesięcznie. Do tego w wielu kantorach każdy ma możliwość indywidualnej negocjacji cen, a informacja o tym, czy zgadzamy się na proponowaną cenę, czy nie dociera do klienta już w ciągu 10 minut – mówi Grzegorz Czaja z serwisu kantory-plus.pl.
Sprawdźmy, jak to wygląda w praktyce. Podręczny kalkulator walut, który jest dostępny na stronie internetowej już w ciągu kilku sekund pokaże różnicę pomiędzy zakupem waluty w kantorze internetowym i którymś z banków. I tak kupując dzisiaj 1000 euro przez internet, nawet bez indywidualnych negocjacji, zapłacimy o 124 zł mniej, niż dokonując tej samej transakcji w popularnym banku. Zwróćmy uwagę, że kredyty walutowe spłacamy co miesiąc, więc w ciągu roku oszczędności są naprawdę odczuwalne w domowym budżecie.
Szybkość i wygoda
Szybki przelew środków na wskazane konto, brak ukrytych prowizji i marż sprawiły, że kantory online podbiły polski rynek walutowy. Osoby posiadające kredyty walutowe cenią możliwość zautomatyzowania zleceń i dokonywania transakcji we wskazanym wcześniej terminie danego miesiąca (czyli wtedy, kiedy przypada płatność kredytu).
Co więcej, pieniądze można wymieniać o dowolnej porze, przez całą dobę (co jest ważne, gdy kurs nieoczekiwanie zwyżkuje), siedem dni w tygodniu. Przelewy w najpopularniejszych walutach, czyli euro, frankach szwajcarskich, dolarach amerykańskich, czy funtach brytyjskich są realizowane już tego samego dnia, pozostałe wpływają do banku docelowego dzień później. To spora wygoda i oszczędność czasu, bo oferty kantorów online można sobie wcześniej zebrać, a następnie wygodnie i spokojnie przeanalizować w domu. Warto się temu przyjrzeć, bo zakres ich usług może się od siebie różnić.
Na wakacje i zakupy
Z myślą o klientach podróżujących za granicę kantory online wprowadziły nową usługę. Szczegóły transakcji, czyli ilość waluty i kurs wymiany są uzgadniane przez internet, a odbiór gotówki odbywa się już w kantorze stacjonarnym przy granicy. Ta forma wymiany pieniędzy jest bardzo popularna zwłaszcza przed wakacjami, czy okresowymi dużymi wyprzedażami za granicą. Eliminuje konieczność używania karty w bankomacie, czy sklepie i zapłaty prowizji w banku – dodaje Grzegorz Czaja.
A skoro mowa o prowizji…
Potrafi ona być naprawdę wysoka. Użytkownicy kart nie zawsze zdają sobie sprawę z dodatkowych opłat i są bardzo negatywnie zaskoczeni po otrzymaniu wyciągu z banku. Prowizje od każdej płatności kartą lub wypłaty pieniędzy w bankomacie poza granicami kraju mogą sięgać nawet prawie 6%. W innym przypadku koszty obsługi transakcji walutowych wynoszą 2,8%. Oznacza to, że np. obiad za 100 euro we Włoszech, Hiszpanii, czy Francji będzie klienta kosztowało dodatkowe kilka lub kilkanaście złotych, które pobierze od niego bank w formie prowizji, gdy za posiłek zapłaci kartą lub pobierze na niego pieniądze w bankomacie znajdującym się w pobliżu restauracji lub hotelu. By uniknąć tych prowizyjnych pułapek najlepiej zaopatrzyć się wcześniej w gotówkę w kantorze online.
Oferta kantorów online wychodzi naprzeciw potrzebom tysięcy Polaków. Korzystne stawki i łatwy sposób dokonywania transakcji przekonują nie tylko kredytobiorców, ale też osoby okazyjnie potrzebujące obcej waluty np.: przed wakacjami, wyjazdem na zakupy, czy próbujące zarobić na kursach walut. Jedno jest pewne, skoro przekonaliśmy się już do ofert grupowych, kart i programów lojalnościowych, to potrafimy też docenić atuty kantorów online. Ich coraz większa popularność jest tego najlepszym dowodem.
panker
2 listopada 2015 at 09:21
od dawna korzystam z e-kantorów, mam kilka zaufanych. Najlepiej sprawdzić ich oferty na stronach porównywarek, takich jak strefawalut.pl . Są tam tylko bezpieczne serwisy, spośród których wybierzecie najtańszy.
Pawel
17 czerwca 2016 at 13:00
ja korzystam z porównywarki xchanger.pl która podaje nie tylko najlepsze kursy walut ale też całkowite koszty transakcji.
Alka
9 lipca 2018 at 06:02
Jeśli chodzi o mnie, to wymieniam walutę przez internet, bo tak jest po prostu najtaniej. Na Pluskantor, mają świetne ceny, nie pobierają prowizji, a przewalutowanie jest natychmiastowe. Nawet nie ma co porównywać z kantorami stacjonarnymi.
Norek
1 sierpnia 2018 at 19:45
Nie bardzo rozumiałem co ludzie widzą w e-kantorach, dopóki sam się nie skusiłem i nie założyłem konta na Amronet.pl. Wymiana przez internet jest szybka, wygodna i tania. A chyba o to w tym wszystkim chodzi.
Taszko
15 lutego 2019 at 21:04
W XXI wieku i czas i pieniądz liczą się tak samo, a e-kantory pozwalają oszczędzać jedno i drugie- dlatego zyskały tak dużą popularność. W niektórych- np. Gieldawalut.com można nawet wymienić walutę po samodzielnie ustalonym kursie. Wtedy zamiast spreadu kosztem jet prowizja, ale to zaledwie 0,2% lub mniej także wymiana tak czy inaczej bardzo się opłaca.