Trwają prace Komisji Europejskiej nad stworzeniem systemu jednolitej ogólnoeuropejskiej ochrony patentowej. Do systemu dołączyć ma także Polska. Tymczasem regulacje prawne wprowadzające Jednolity Patent Europejski niosą ze sobą wiele niekorzystnych zmian dla polskiej gospodarki. Analizy prawne wskazują na niezgodność proponowanych rozwiązań z Konstytucją RP. Z systemu wycofały się już Włochy i Hiszpania. Zdaniem ekspertów Polska powinna pójść w ich ślady.
Ważnym czynnikiem rozwoju polskiej gospodarki jest jej innowacyjność, o której świadczy m.in. ilość zgłaszanych patentów. Niestety Polska nie ma na tym polu dużych osiągnięć. W 2010 r. polskie podmioty uzyskały ogółem 45 patentów europejskich, a w tym samym czasie podmioty niemieckie aż 12 500. Europejski Urząd Patentowy udziela ich rocznie ok. 60 000. Wprowadzenie Jednolitego Patentu Europejskiego wpłynie na zwiększenie tych dysproporcji, a konkurencyjność polskich firm spadnie.
Przystąpienie Polski do systemu jednolitej ochrony patentowej będzie oznaczało bezwarunkowe i automatyczne rozszerzenie polskiego zbioru patentowego o wynalazki pochodzące z innych państw UE. Przełoży się to na radykalny wzrost liczby chronionych rozwiązań i w konsekwencji może prowadzić do tworzenia rozległych monopoli patentowych. A także generować nadużycia ze strony dużych międzynarodowych koncernów, które zyskają dodatkowe narzędzie służące utrzymaniu ich dominującej pozycji rynkowej, kosztem ograniczenia konkurencyjności polskich firm. Ponadto w przypadku przyjęcia nowego systemu w Polsce będą obowiązywać dokumenty patentowe wystawione w obcym języku, wybranym spośród: angielskiego, niemieckiego lub francuskiego.
Znaczny wzrost liczby chronionych patentów oraz brak dostępności obowiązujących dokumentów prawnych określających monopol patentowy w języku polskim, wpłynie na zwiększenie ryzyka pozwania krajowych firm o naruszenie zagranicznych patentów w Polsce. Przedsiębiorcy będą musieli liczyć się z sankcjami niespodziewanych przeszukań, zajęciem mienia łącznie z zablokowaniem rachunków bankowych, nakazami przekazania informacji, które sąd może wydać bez ich wiedzy, a co za tym idzie bez możliwości obrony.
Planowane zmiany zakładają także funkcjonowanie Jednolitego Sądu Patentowego. Polscy przedsiębiorcy będą dochodzili swoich praw w obcym języku i poza granicami kraju. Analizy prawne wskazują na niezgodność tego typu rozwiązań z Konstytucją RP.
Jednolity Sąd Patentowy nie mieści się w strukturze polskiego wymiaru sprawiedliwości, nie jest bowiem, ani sądem, ani trybunałem w rozumieniu przepisów Konstytucji. Wątpliwości konstytucyjne dotyczą też przestrzegania zasady, że w RP językiem urzędowym jest język polski. Niezadowalające też będzie zabezpieczenie gwarantowanego Konstytucją prawa do obrony i rzetelnego procesu – komentuje prof. Stanisław Sołtysiński.
Poza wzrostem kosztów sądowych i kosztów pomocy prawnej dla polskich firm, dodatkowe wydatki generować będą m.in. tłumaczenia dokumentów patentowych. Dotychczas były one ponoszone przez właścicieli patentów. Po wprowadzeniu zmian zostaną przeniesione na polskich przedsiębiorców i instytucje naukowo-badawcze, które będą zmuszone w nieporównywalnie szerszym niż dotychczas zakresie prowadzić bardzo kosztowne badania czystości patentowej.
Zamierzone rozwiązania tworzące jednolitą ochronę patentową i system językowy tej ochrony oraz zasady egzekucji prawa są zdecydowanie sprzeczne z interesem Polski. Propozycje nowych regulacji nie tylko nie oznaczają wsparcia polskiej innowacyjności, ale wręcz przeciwnie – oznaczają znaczące ograniczenia dla polskich przedsiębiorców i naukowców narzucane przez obce monopole patentowe. Niespotykana dotychczas blokada patentowa będzie trwałą barierą rozwoju przedsiębiorczości i praktycznie uniemożliwi zmniejszenie dystansu pomiędzy gospodarką Polski, a gospodarką państw wysoko rozwiniętych technologicznie – komentuje Anna Korbela, Prezes Polskiej Izby Rzeczników Patentowych.
Zaloguj się Logowanie