W gospodarce wolnorynkowej bariery komunikacyjne nie mają racji bytu. Firmy działające na rynkach międzynarodowych muszą zapewnić sobie rozwiązania, które umożliwią swobodną komunikację z partnerami biznesowymi, a jednocześnie będą optymalne kosztowo. Interesującą propozycją dla biznesu jest usługa Teletłumacza.
Prowadzenie działalności biznesowej wiąże się z nieustannym pokonywaniem barier językowych. Począwszy od zwykłych czynności, takich jak złożenie zamówienia w restauracji, uregulowanie rachunku w hotelu czy wynajęcie samochodu, a skończywszy na stresie związanym z uczestniczeniem w przetargach biznesowych.
Dysponowanie osobistym tłumaczem może stanowić duże ułatwienie. Coraz więcej firm poszukuje alternatywnych rozwiązań w tym zakresie. Jednym z nich jest Teletłumacz, czyli usługa tłumaczeń telefonicznych. Jedną z pierwszych firm, która wprowadziła tą usługę na rynek polski jest przedsiębiorstwo Gstpc.com.
Mądry wybór
Każdy wybór w biznesie łączy się z ryzykiem strat, z tego względu konieczna jest kalkulacja kosztów i wybieranie najkorzystniejszych rozwiązań. Przedsiębiorcy, którzy korzystają z usług Teletłumacza, na pierwszym miejscu wymieniają dostępność usługi w sposób ciągły – 24 godziny na dobę, 365 dni w roku. W przypadku tłumaczeń symultanicznych często jest to trudne do osiągnięcia. Istotna jest również konkurencyjność cenowa. Teletłumacz działa w systemie pre-paid, który pozwala w pełni kontrolować koszty i unikać niespodziewanych wydatków. Minimalna kwota doładowania to 20 PLN, a koszt połączenia naliczany jest w cyklu sekundowym. Całość działa podobnie, jak popularne systemy przedsprzedaży usługodawców sieci komórkowych, a wymagania techniczne są ograniczone do konieczności posiadania telefonu komórkowego z aktywnym roamingiem.
Wielojęzyczność w cenie
W państwach Europy Zachodniej usługa tłumaczeń telefonicznych zyskuje zaufanie coraz szerszego grona odbiorców. – Teletłumacz nie potrzebuje biletów na samolot, nie trzeba też opłacać mu noclegów i wyżywienia. Dzięki temu, że jest dostępny przez telefon, wydaje się być optymalnym rozwiązaniem pod względem kosztów – przekonuje Tomasz Hubert z firmy Gstpc.com. W wielu krajach europejskich, bardziej ceni się tych kontrahentów, którzy posługują się tym samym językiem, co władze firmy. Jest to zauważalne szczególnie w Niemczech, Francji i Rosji. Dodatkowo, bariery językowe, niejednokrotnie wzmocnione są wpływemróżnic kulturowych. Twierdzenie, że do sprawnej komunikacji w biznesie wystarcza posługiwanie się językiem angielskim to w wielu sytuacjach utopia.
W 2007 roku ukazało się sprawozdanie Forum Biznesu ds. Wielojęzyczności, ustanowionego przez Komisję Europejską, o wymownym tytule: „Języki są ważne dla przedsiębiorstw. Przedsiębiorstwa osiągają lepsze wyniki dzięki znajomości języków.” Inicjatywa zrodziła się z przekonania o możliwości czerpania przez biznes korzyści z wielojęzyczności oraz konieczności zmiany stanu wiedzy i stosunku sektora biznesu do języków. – Bez wzajemnego zrozumienia niemożliwe jest wspólne życie i praca. Języki są kluczem do reprezentowanych przez nie kultur. Wielojęzyczność sprzyja otwartej i tolerancyjnej postawie, a także otwiera drogę do nowych rynków i nowych możliwości dla biznesu – przekonuje Etienne Davignon, przewodniczący Forum.
Nie dogadasz się – stracisz!
W sprawozdaniu podkreślono, że niewystarczające kompetencje językowe są przyczyną strat ponoszonych każdego roku przez znaczący odsetek małych i średnich przedsiębiorstw. Zgodnie a analizą Komisji Europejskiej, zaledwie co druga firma sektora MŚP stawia na rozwój kompetencji językowych swoich pracowników. Potwierdza się więc korelacja pomiędzy kompetencjami językowymi, sprzedażą oraz ogólną wydajnością przedsiębiorstwa.
Wielojęzyczność ma szansę stać się kamieniem węgielnym dla międzynarodowej integracji i dialogu kulturowego. W Wielkiej Brytanii powstają już nawet regionalne sieci językowe, mające na celu rozpowszechnianie umiejętności w zakresie języków obcych przydatnych w biznesie. – Polscy przedsiębiorcy najchętniej korzystają z tłumaczeń z języka angielskiego, niemieckiego, francuskiego i rosyjskiego. To właśnie te języki znalazły się w naszej ofercie jako pierwsze. W przyszłości planujemy jednak ekspansję na inne, nawet mocno egzotyczne języki – mówi Tomasz Hubert z Gstpc.com.
platforma
19 stycznia 2011 at 13:05
najgorzej jest we Francji, etykieta biznesowa wymaga niestety wielojęzyczności