Gratka dla fotografa

Miliony zdjęć, które do tej pory trafiały do kosza – prawdziwego lub komputerowego mogą teraz pracować na swoich autorów. Serwis Vertis.pl stworzył pierwsze w Polsce narzędzie, dzięki któremu fotografowie mogą wygodnie zarabiać na swoich zdjęciach.

Noc wyborów samorządowych. W sztabie wyborczym jednego ze śląskich kandydatów na prezydenta miasta nerwowe oczekiwanie na wstępne wyniki. Około północy wybucha wrzawa i okrzyki radości. Wygraliśmy! Bogusław Makar, zawodowy fotograf i właściciel internetowego laboratorium fotograficznego Vertis ma pełne ręce roboty.

- Wszyscy szarpią mnie za rękaw, bo chcą mieć zdjęcie z nowym prezydentem! Jeszcze niedawno nie mógłbym powstrzymać irytacji, bo wiedziałbym, że większość z tych zdjęć nie ma szans na dotarcie do tych osób, albo dotrze, ale kosztem wielu godzin mojej pracy po godzinach – przyznaje Bogusław Makar, który tym razem po prostu spokojnie robi swoje. Każdej sfotografowanej osobie daje wizytówkę z linkiem do folderu ze zdjęciami, które… właśnie zapisują się na karcie jego aparatu.

Po weselu i… po napadzie

Szefowie Vertis.pl pracowali nad swoim projektem półtora roku. Główna idea, jaka przyświeca serwisowi „Zarabiaj na fotografii” jest bardzo prosta: sprawić, by fotografowie mogli zarabiać i to wiele razy na każdym zrobionych przez siebie zdjęciach.

– Chodzi też o to, by okiełznać zmorę fotografów, jaką jest dotarcie z pojedynczymi zdjęciami do konkretnych klientów, którzy są na nich uwiecznieni. Do tej pory fotograf mógł jedynie wziąć dane, takie jak adres, czy adres mailowy od fotografowanej osoby i przesyłać każdej z nich wybrane i obrobione zdjęcia. Kiedy brał udział w dużej imprezie, powiedzmy na 400 osób, taki sposób oznaczał mnóstwo pracy i nie gwarantował sukcesu – mówi Bogusław Makar. Także sukcesu finansowego – taka forma przesyłania zdjęć, nawet w przypadku zawodowego fotografa traktowana była zwykle jak przysługa, a nie usługa. Stworzony przez Vertis serwis pozwala na szybkie umieszczenie w internecie zdjęć i szybkie ich pobieranie za – ustaloną za każdym razem osobno przez autora cenę. Opłaty kumulują się na specjalnym koncie wewnątrz serwisu, z którego autorzy mogą przelewać sobie zarobione przez siebie pieniądze w dowolnym momencie.

„Zarabiaj na fotografii” pozbywa fotografów nie tylko tej jednej „zmory” profesjonalistów. Kolejną z nich jest obróbka zdjęć. Nie dość, że czaso i pracochłonna, to jeszcze nigdy nie gwarantująca, że właśnie to zdjęcie, które wybraliśmy z setek innych najbardziej spodoba się klientowi.

W serwisie Vertis klient sam wybiera i zaznacza z ekranu swojego komputera zdjęcia, które chce mieć i tylko te zostają obrobione, wywołane i wysłane do domu odbiorcy przez gliwickie laboratorium Vertis.

- Fotograf musi więc tylko przed wyjściem do pracy stworzyć folder z nazwą imprezy, na którą się udaje, wydrukować wizytówkę, a na miejscu zająć się wyłącznie robieniem zdjęć – mówi Bogusław Makar.

System – przeznaczony dla profesjonalnych fotografów, jak i takich, którzy zajmują się obsługą wszelkich imprez okolicznościowych świetnie sprawdza się na dużych imprezach, takich jak wesela, czy np. uroczystości wręczenia nagród, których każdy uczestnik chce mieć pamiątkę (nie tylko gwiazdy spotkania, ale też wszyscy goście). Twórcy serwisu chcą swoje rozwiązanie proponować także biurom turystycznym (sprzedaż zdjęć uczestnikom wycieczek), czy „przypadkowym reporterom”, którzy – jako świadkowie niezwykłego wydarzenia, chcą sprzedać swoje zdjęcia serwisom informacyjnym.

- Jakiś czas temu Polskę obiegły zdjęcia z napadu na bank w Katowicach, których autor był bardzo blisko zdarzenia, bo policjanci przekonani, że to ich fotograf nie blokowali mu dostępu do miejsca zdarzenia. Wtedy świadek musiał negocjować cenę z każdą redakcją osobno, dziś może po prostu przesłać do nich link z naszego serwisu – mówi Bogusław Makar.

Interaktywna wizytówka

Kluczem do sukcesu opracowanego przez gliwiczan systemu jest… wizytówka, którą fotograf drukuje w dowolnej ilości (najlepiej takiej, jak ilość gości) przed imprezą. Na wizytówce, oprócz danych kontaktowych fotografa znajduje się także link do teczki, w której fotograf umieści zdjęcia cyfrowe po powrocie z wydarzenia. – Wystarczy, że założy sobie profil, pod którym będą dostępne jego prace – mówi Paweł Zmysłowski, współwłaściciel i dyrektor techniczny Vertis.pl, firmy która odpowiada za projekt od strony informatycznej.

Profil może założyć praktycznie każdy, a podstawowa pojemność (2,5 GB) jest udostępniana bezpłatnie. Profesjonaliści mogą łatwo powiększyć sobie konto za odpowiednią opłatą.

Ambicją twórców serwisu „Zarabiaj na fotografii” jest też pomaganie fotografom w maksymalnym wykorzystaniu funkcji serwisu. – Już zaczęliśmy tworzenie serii filmów instruktażowych, w których zdradzamy wiele sprytnych sposobów na maksymalne wykorzystanie funkcjonalności serwisu, tak by jego użytkownicy, czyli fotografowie mogli jak najwięcej zarobić na swoich zdjęciach – mówi Zmysłowski.

Warto dodać, że innowacyjny serwis „Zarabiaj na fotografii” powstał dzięki dofinansowaniu ze środków funduszy UE.

Zaloguj się Logowanie

Komentuj