 |
W 2009 r. na firmy będzie czekać co najmniej 6 mld zł unijnego wsparcia. Doradcy podpowiadają, by przedsiębiorcy jednocześnie starali się o pieniądze z różnych programów. W obliczu kryzysu gospodarczego rząd i samorządy zdecydowały się uruchomić w przyszłym roku jak najwięcej unijnych pieniędzy na rozwój przedsiębiorczości. Do wzięcia będzie co najmniej 6 mld zł.
|
Problem w tym, że większość firm aplikuje o unijną pomoc tylko na jeden typ projektu. – A to błąd – mówi Marzena Chmielewska z PKPP Lewiatan. – Wsparcie przedsiębiorczości w ramach funduszy na lata 2007 – 2013 specjalnie – o co się staraliśmy – zaprogramowano tak, by firma mogła sfinansować dzięki nim kolejne etapy swojego rozwoju – wyjaśnia Chmielewska. Podkreśla jednak, że nie chodzi o pomoc na bieżącą działalność, ale właśnie o rozwój.
Lewiatan przygotował ostatnio przewodnik dla przedsiębiorców. Pokazane są tam m.in. źródła, z jakich można czerpać pieniądze, by kompleksowo zaspokoić potrzeby firm. – Wachlarz możliwości jest tak szeroki, że firma, niezależnie od branży czy wielkości, może zaplanować wykorzystanie dotacji w trybie ciągłym i traktować je jako koło zamachowe swojego rozwoju – zauważa Beata Tylman z firmy doradczej Deloitte, która jest wykonawcą przewodnika.
Jakie zatem są to możliwości? – Jedna firma może sfinansować m. in: szkolenia pracowników, inwestycje w maszyny, urządzenia, nowe technologie i budynki, wejście na giełdę, wejście na nowe rynki zagraniczne, opracowanie nowego wzoru przemysłowego, utworzenie laboratorium badawczego, ochronę własności przemysłowej czy rozwiązania proekologiczne – wylicza Andrzej Ferber z firmy doradczej Eficom.
- Jeśli firma traktuje swój rozwój kompleksowo, z tych różnych działań można stworzyć spójną strategię i przygotować kilka dobrych wniosków o wsparcie, które się wzajemnie uzupełniają – mówi Tylman.
Znakomitym przykładem takiego łączenia jest firma InPost. W mijającym roku podpisała umowę na dotację na szkolenia, wkrótce ma nadzieję na umowę na wdrożenie innowacyjnej technologii dostarczania przesyłek. Czeka też na rozstrzygnięcia konkursów na dotacje w kilku województwach na pomoc mniejszej wartości, dzięki którym chce poprawić system doręczania paczek w regionach. W przyszłym roku, w ramach drugiego etapu rozwoju, chce się ubiegać o wsparcie na opracowanie i wdrożenie unikatowego wzornictwa przemysłowego.
- Unijne fundusze to wielka szansa dla polskich firm. My się staramy z niej korzystać w jak największym stopniu. W sumie ubiegamy się o dofinansowanie projektów o wartości ok. 80 – 90 mln zł, z czego dotacje mogą wynieść ok. 40 – 45 mln zł. Dla porównania, z emisji akcji na giełdzie udało się nam pozyskać ponad 20 mln zł. To pokazuje, że wsparcie z UE jest znakomitym źródłem pozyskiwania kapitału na rozwój – podkreśla Rafał Brzoska, prezes zarządu InPost.
- Właśnie podpisaliśmy umowę o dofinansowanie projektu, polegającego na wdrożeniu innowacyjnej technologii produkcji okleinowanych skrzydeł drzwiowych, w wysokości 7,9 mln zł, przy inwestycji o wartości 16 mln zł. Dotacja pochodzić będzie z programu "Innowacyjna gospodarka". A ze śląskiego programu regionalnego ubiegamy się o 750 tys. zł na zakup kolejnej linii produkcyjnej – mówi "Rz" Mariusz Słowik, dyrektor finansowy firmy Kosz. – Wykorzystanie unijnych funduszy na różne projekty to szansa na szybszy rozwój firmy. Bez tej pomocy inwestycje rozłożone byłyby w czasie.
Z kolei firma Sotronic dostała już obietnicę wsparcia na opracowanie i wdrożenie wzorów użytkowych z programu "Innowacyjna gospodarka" oraz inwestycje w innowacyjne przełącznice światłowodowe z małopolskiego programu regionalnego.
Dotacje można łączyć praktycznie bez ograniczeń. – W większości przypadków są one przyznawane jako tzw. pomoc regionalna i nie podlegają sumowaniu w ramach danej firmy – zauważa Ferber z Eficomu. Trzeba jednak pamiętać, że w niektórych przypadkach wsparcie jest udzielane jako podlegająca ograniczeniom pomoc de minimis. (Rzeczpospolita)
Zaloguj się Logowanie