Kolejnych ponad 6 tys. hektarów bagiennych łąk chcą wydzierżawić od Skarbu Państwa rolnicy i przedsiębiorcy nad Biebrzą – poinformował wicedyrektor Biebrzańskiego Parku Narodowego Tadeusz Sidor. Dzierżawcy chcą kosić łąki, by pomagać przyrodzie – głównie ptakom – a jednocześnie ubiegać się o unijne dopłaty rolnośrodowiskowe na ten cel. Takie "dzierżawy dla przyrody" to nowatorska, niestosowana dotąd w Polsce na większą skalę metoda na zwiększenie skali czynnej ochrony przyrody w tych miejscach, gdzie konieczne jest rolnicze użytkowanie terenów.
Nad Biebrzą, aby skutecznie chronić przyrodę, trzeba kosić łąki, bo z zarośniętych terenów migrują rzadkie gatunki ptaków wodno-błotnych, np. wodniczka. A to dla ochrony także tych ptaków park został powołany.
Biebrzański Park Narodowy popularyzuje takie dzierżawy, bo – jak podkreślała wielokrotnie jego dyrekcja – sam nie jest w stanie prowadzić koszenia na tak dużą skalę. Pod koniec 2008 roku park wydzierżawił chętnym pierwsze 4 tys. hektarów. W ciągu najbliższych dwóch tygodni będą weryfikowane oferty, które wpłynęły w kwietniu. 29 zainteresowanych chce wydzierżawić ponad 1,1 tys. działek w parku o powierzchni 6,3 tys. hektarów. "To bardzo dużo" – ocenił Sidor.
"Jest szansa, że wkrótce ok. 10 tys. ha terenów Skarbu Państwa będzie koszonych z pożytkiem dla przyrody. Mam nadzieję, że zaktywizuje to również właścicieli działek prywatnych, którzy pójdą tym śladem" – powiedział Sidor.
Teraz wnioski będą sprawdzane pod względem formalnym, park będzie też oceniał przedstawione przez przyszłych dzierżawców propozycje działań ochronnych dla danego terenu. To jeden z warunków takich dzierżaw.
"Na niektóre działki jest kilku chętnych, więc trzeba podjąć trudną decyzję, komu ją wydzierżawić. Proponowana opłata dzierżawna nie jest kryterium decydującym. Najważniejsza jest oferta działań dla dobra przyrody" – podkreśla Sidor. Ostateczną zgodę na dzierżawy będzie wydawał minister środowiska.
Biebrzański Park Narodowy chce do końca roku podpisać umowy dzierżawy. "W międzyczasie przyszli dzierżawcy mogą zaryzykować i już przystąpić do zbierania informacji o ptakach i roślinach oraz przygotowywania planu działalności. Pozwoli im to również przygotować w terminie ekspertyzy i wnioski rolnośrodowiskowe, by przystąpić do programów rolnośrodowiskowych (z UE – PAP) w przyszłym roku" – poinformował Sidor.
Bagienne łąki to trudno dostępny teren. By je kosić, trzeba dysponować odpowiednim sprzętem. Np. dzierżawiące część gruntów nad Biebrzą Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków ma ratraki (na gąsienicach) przerobione na kosiarki. Taka maszyna nie niszczy darni, co w przypadku podmokłych łąk jest bardzo ważne.
Jak zaznaczył Sidor, nad Biebrzą pojawiają się nowe inicjatywy, by zagospodarować biomasę pozyskaną z koszenia łąk. Są pomysły na budowę zakładu produkcji kostki brykietowej z biomasy, ale też zwęglania biomasy. Z kolei naukowcy zainteresowali się wymyśleniem maszyn do koszenia, które sprawdzałaby się na podmokłych terenach.
Oferta dzierżaw podmokłych łąk w Biebrzańskim Parku Narodowym jest cały czas otwarta. Kolejne wnioski od chętnych będą rozpatrywane w czerwcu i październiku 2009 roku.
Biebrzański Park Narodowy to największy polski park narodowy. Powstał w 1993 roku, by chronić cenne przyrodniczo na skalę europejską i światową obszary bagienne i naturalne ekosystemy. Park ma powierzchnię ponad 59 tys. ha, z czego 15,5 tys. ha to obszary leśne, 25,5 tys. ha – bagna, 18,1 tys. ha – grunty rolne. BPN jest też polską ostoją łosia.
Dzierżawami bagiennych łąk zainteresował się także inny podlaski park narodowy – Narwiański. (KOW, PAP – Nauka w Polsce, bsz)
Zaloguj się Logowanie