Dr Filip Murlak o własnościach drzew w informatyce
Ludzie nie lubią oglądać danych tak, jak maszyny. Lubią, żeby było czytelnie, jasno, żeby wszystko było poukładane. Czasem ich wizje świata bardzo się od siebie różnią. Chodzi mi o to, żeby zrobić most między danymi, które już są, a ludźmi, którzy chcą je widzieć na inny sposób – tak problem tłumaczenia baz danych, w teorii związany z własnościami tzw. drzew, opisuje dr Filip Murlak, laureat Nagrody im. Witolda Lipskiego 2009 dla wybitnych naukowców specjalizujących się w informatyce (ex aequo z dr. Adrianem Kosowskim).
Wymiana danych, jak tłumaczy dr Murlak, wymaga przepisania danych z jednej do drugiej bazy w taki sposób, żeby spełnić nowe kryteria. Problem ten można badać, wykorzystując własności drzew, czyli kształtów opisujących bazy danych w języku matematyki. Tłumaczenie wiedzy zawartej w różnych bazach nie jest zagadnieniem prostym, szczególnie, że naukowiec musi zadbać o to, by łatwo było wyłapać ewentualne błędy i automatycznie składać ze sobą różne tłumaczenia. Teoria, wbrew pozorom, ma spory związek z praktyką.
"Tłumaczenie baz danych to dziedzina, z którą od czasu do czasu biznes się konfrontuje, nieraz boleśnie. Wszyscy pamiętamy problem roku dwutysięcznego, kiedy włożono olbrzymią pracę w to, żeby ręcznie, półautomatycznie i automatycznie przetłumaczyć bazy danych tak, żeby zmienić 00 na 2000. To stosunkowo prosty i praktyczny przykład tego, o czym mówi dr Murlak" – wyjaśnił przewodniczący rady naukowej Nagrody im. Lipskiego, prof. Andrzej Tarlecki.
Dodał, że zadaniem teoretyków, którzy programy pisują rzadko, jest wskazanie praktykom, jak można i jak warto je pisać.
Dr Filip Murlak urodził się w 1980 r. Ukończył informatykę i matematykę na Wydziale Matematyki, Informatyki i Mechaniki Uniwersytetu Warszawskiego. W 2008 r. z wyróżnieniem obronił doktorat. Jest adiunktem w Zakładzie Logiki Stosowanej na Wydziale Matematyki, Informatyki i Mechaniki Uniwersytetu Warszawskiego.
"Moją największą naukową pasją jest logika w informatyce. We współpracy z Uniwersytetem w Lozannie prowadzę badania na pograniczu teorii automatów i teorii mnogości. Jednocześnie, wraz z naukowcami z Uniwersytetu w Edynburgu, pracuję nad teoretycznymi podstawami wymiany i integracji danych w formacie XML" – mówi dr Murlak.
Wyniki jego badań były prezentowane na konferencjach i publikowane w międzynarodowych czasopismach naukowych. Jego studium o hierarchii Wadge’a dla deterministycznych języków drzew zostało uznane za najlepszą pracę na konferencji ICALP 2006 w Wenecji.
Naukowiec półtora roku spędził w Szkocji. Jego zdaniem, praca zagranicą różni się odrobinę od pracy w Polsce.
"Różnica polega głównie na tym, że pracuje się więcej w grupie, więcej w pracy, jest trochę tak, jak w biznesie – są terminy, w których trzeba wykonać zadanie, przygotować prezentację, artykuł, spisać dowód. To ma swoje plusy i minusy. Przyjemnie, kiedy +jest luz+, tak jak w Polsce, ale czasem dobrze jest również, kiedy ma się narzucone pewne ramy czasowe" – ocenia dr Murlak.
Dodaje, że w naukach ścisłych, w matematyce i informatyce, nie ma podziału na młodych i starych naukowców. "W Polsce panują partnerskie stosunki i zupełnie normalne jest, że student profesorowi tłumaczy, co jest źle w tym, o czym mowa na wykładzie. Bo w matematyce wszystko jest jasne i wszystko wiadomo, zamiast argumentów podaje się dowód. Mogę w każdej chwili napisać do laureata największych nagród matematycznych i powiedzieć mu, że w jego dowodzie jest błąd i on to uzna. Nie ma tej bariery także między profesorami czy postdocami" – stwierdza.
W opinii dr. Murlaka, na świecie da się na nauce teoretycznej zarabiać niezłe pieniądze, przynajmniej w kilku krajach. W Polsce jest trochę trudniej, ale również da się dobrze żyć, bez konieczności podejmowania współpracy z przemysłem.
Badacz przyznaje, że Nagroda im. Lipskiego jest bardzo prestiżowa, ale ze skromnością mówi o tym, co osiągnął, koncentrując się na swoich przyszłych zadaniach. Poza pracą interesują go książki, malarstwo i góry.
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl
Zaloguj się Logowanie