Digital Dragons – sukces gier w Małopolsce

Europejski Festiwal Gier, który odbył się w dniach 24 i 25 maja w Krakowie, to wydarzenie dla branży gier, producentów i wydawców – zarówno od strony deweloperskiej, jak i wydawniczej. To także szansa dla młodych ludzi na zaistnienie w środowisku. Pierwsza edycja Europejskiego Festiwalu Gier to ogromny sukces i jak podkreślają sami znawcy rynku – impreza, jakiej w Polsce brakowało. 

Impreza zorganizowana przez Krakowski Park Technologiczny przy współudziale Województwa Małopolskiego oraz Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie to część działań, które mają wspierać przyszłościowe sektory gospodarki w regionie. Jednym z najważniejszych czynników sprzyjających rozwojowi innowacyjnej gospodarki jest współpraca biznesu ze światem nauki i wzajemne wykorzystanie potencjału obydwu tych sektorów. Projekt „Broker innowacji jako narzędzie dla efektywnego rozwoju systemu nowoczesnej gospodarki Małopolski”, w ramach którego odbył się Europejski Festiwal Gier, ma tę współpracę ułatwić. Jego celem jest stworzenie nowoczesnego modelu współpracy pomiędzy nauką i biznesem, tzw. modelu brokera innowacji.

Networking, czyli co można ulepszyć

Podczas pierwszego dnia Festiwalu, w Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie zorganizowane zostały spotkania o charakterze networkingowym. Udział w nich wzięli producenci i wydawcy gier wideo, przedstawiciele funduszów seed i venture, aniołowie biznesu oraz studenci i absolwenci kierunków związanych z nowoczesnymi technologiami informacyjnymi. Ten dzień przeznaczony był głównie na spotkania: wymianę kontaktów, szukanie pracowników (bądź pracy) oraz potencjalnych inwestorów.

Taki mixer specjalistów to okazja głównie dla studentów i młodych ludzi pragnących zaistnieć w branży gier, by pokazać się i nawiązać kontakt z osobami, które budują polski rynek. Na miejscu byli m.in. Mirosław Dymek (Reality Pump), Tomek Gop (City Interactive), Konrad Tomaszkiewicz, Michał Nowakowski (CD Projekt RED), Paweł Miechowski i Stan Just (11-bit studios). Pojawiły się także takie studia jak Flying Wild Hog, Artifex Mundi, Bloober Team, Vinci Games, Drago Entertainment oraz podwykonawcy np. firmy świadczące usługi w zakresie motion capture (Alvernia Studios i SoInteractive).

Okazuje się, że polski gamedev w wydaniu akademickim już teraz jest w stanie rodzić komercyjne projekty – jak np. gra Island Fortress na Androida, której dokumentacja była podstawą pracy magisterskiej.

Studenci Europejskiej Akademii Gier opowiadali o projektach gier, nad którymi pracują. Kamil Sikora na przykład przekonywał do aplikacji edukacyjnych modelujących u graczy zachowania ekonomiczne. – W sytuacji, kiedy mamy coraz bardziej realistyczną grafikę, edukacyjny aspekt również można jak najbardziej urealnić – mówił. – Projekt, nad którym pracujemy z kolegami ma ćwiczyć prawdziwe zachowania na rynku. Dzięki grze opartej na realiach, użytkownik uczy się unikania decyzji zawieszonych w próżni, a niestety na studiach, nawet MBA, często zdarza się, że pracujemy nad różnymi projektami w próżni. U nas użytkownik od razu handluje konkretną rzeczą, wie, z czym ma do czynienia. Może tworzyć własne firmy, poruszać się na giełdzie, inwestować – wyliczał. – Uczymy się w ten sposób negocjacji, rozmów biznesowych.

Przemek Witaszczyk, student UJ, opowiadał z kolei o inicjatywie studentów zafascynowanych grami, którzy stworzyli swego rodzaju koło naukowe skupiające miłośników tej rozrywki. – Na początku organizowaliśmy wewnętrzne warsztaty, obecnie jesteśmy organizacją otwartą dla wszystkich entuzjastów gier wideo. Chodzi nam o to, żeby nie tylko informatycy byli naszymi członkami, chcemy też humanistów, ludzi uzdolnionych artystycznie, grafików. Chcemy wyjść poza UJ, zależy nam i na uczniach szkół średnich – to może być swego rodzaju  integracja trzech pokoleń na rynku pracy: uczniów, studentów i producentów gier. W ten sposób chcemy stworzyć sieć ludzi interesujących się grami – podkreślał.

Istotne dla regionu

Drugi dzień zdominowały wystąpienia i dyskusje  branżowe. Uczestników konferencji, która odbyła się w krakowskim klubie Fabryka, powitali przedstawiciele władz regionu. Podkreślone zostało  znaczenie sektora gier dla Małopolski – Członek Zarządu Województwa Małopolskiego Jacek Krupa mówił: – Województwo Małopolskie w sposób szczególny w swojej strategii rozwoju stawia na gospodarkę innowacyjną, w tym zwłaszcza na branżę IT i gry komputerowe. Zwłaszcza w ostatnim roku widzimy, jak prężnie rozwija się sektor gier wideo w Małopolsce, głównie poprzez międzynarodowe sukcesy. Będziemy z całą pewnością pozyskiwać nadal unijne środki na podobne wydarzenia, jak Europejski Festiwal Gier – podkreślił.

Szefowa Krakowskiego Parku Technologicznego Wiesława Kornaś-Kita zaznaczyła, że sukces branży gier przekłada się na sukces polityki regionalnej i dlatego należy je aktywnie łączyć. – Mamy nadzieję, że nasz festiwal wpisze się na stałe w kalendarz imprez Krakowa i że z roku na rok będziemy mogli wspierać branżę coraz bardziej – mówiła.

Krzysztof Krzysztofiak, dyrektor działu rozwoju KPT podkreślił także, że branża gier udowodniła w ostatnim czasie, że liczy się na rynku. Pytanie – jak osiągnąć jeszcze większy sukces? – Chciałabym zaproponować, żeby KPT i Europejski Klaster Gier z Małopolski spojrzeli na rynek w całym kraju i wypracowali wspólne działania dotyczące finansowania projektów, internacjonalizacji. Niewątpliwie chcemy to zrobić współpracując z praktykami, którzy zweryfikują nasze pomysły – mówił dyrektor Krzysztofiak.

Branża o branży

Serię dyskusji panelowych poprzedziła prezentacja technologii motion capture i pokaz zdalnej sesji nagrań w wykonaniu Tomasza Kowalczyka, specjalisty z podkrakowskiej firmy Alvernia Studios, która pracowała m.in. przy grze Wiedźmin 2.

Multimedialne studio Alvernia zajmuje się nie tylko filmami. Doskonale sprawdza się w tworzeniu na przykład muzyki do gier. A dźwięk jest jednym z elementów, na których opiera się dobra gra komputerowa – mówił Kowalczyk. – Motion capture to proces, w trakcie którego zgrywany jest ruch, a następnie przekształcany jest w model cyfrowy. Nagrywając danego aktora nagrywamy to, w jaki sposób on się zachowuje. Nie jest istotne w przypadku gier, kto jest tym aktorem, ważne jest to, jak on się rusza – podkreślał, prezentując pracę studia.

Po tym wystąpieniu rozpoczęły się dyskusje panelowe. Pierwsza dotyczyła sytuacji na polskim rynku gier. Poruszono m.in. zagadnienia związane z rozpoczynaniem kariery w sektorze dewelopingu po studiach, możliwościami produkcji i dystrybucji tytułów niezależnych w naszym kraju, a także przyszłością aplikacji mobilnych. Autorzy odnieśli się również do wielkiego sukcesu polskich produkcji w 2011 roku, kiedy to dystrybucja gier ogółem okazała się warta 700 mln zł, a sektor deweloperski zanotował 100-procentowy wzrost w stosunku do roku 2010.

Piotr Węgrzyn z Europejskiej Akademii Gier zaznaczył, że według PriceWaterCoopers na podobne wyniki przyjdzie nam czekać co najmniej do roku 2013, niemniej jednak świadczy to o rosnącej sile tego sektora w skali gospodarki kraju.

Podczas dyskusji wspomniano także o relacjach między polskimi firmami a wydawcami na Zachodzie. – W epoce gorączki złota na rynku gier, dysponują oni narzędziami do jego poszukiwania – stwierdził Piotr Babieno z Bloober Team.

Strony: 1 2

1 Komentarz

  1. Broker Innowacji

    19 czerwca 2012 at 11:24

    W miejscu gdzie nauka styka się z biznesem powstaje miejsce dla Brokera Innowacji projektu, którego celem jest integracja obu środowisk na rzecz innowacji. Festiwale, konferencje branżowe, szkolenia i spotkania to wszystko czeka na Ciebie! Bądź na bieżąco i zostań fanem Brokera Innowacji. http://www.facebook.com/pages/Broker-Innowacji/238094142963042

Zaloguj się Logowanie

Komentuj