Badania potwierdzają skuteczność leku na raka nerki

Lek na raka nerki o nazwie sorafenib wydłuża życie pacjentów z zaawansowaną postacią tego nowotworu – dowodzą wieloletnie badania, w których brali udział również polscy pacjenci. Publikacja na ten temat ukazała się na łamach czasopisma medycznego "Journal of Clinical Oncology". Brak publikacji "pełnych, końcowych wyników badania" tego leku w recenzowanym czasopiśmie był jednym z argumentów, którymi Agencja Oceny Technologii Medycznych (AOTM) uzasadniła brak pozytywnych rekomendacji dla programu lekowego z sorafenibem w terapii zaawansowanego raka nerki. Pieniądze na leki objęte takimi programami pochodzą ze środków publicznych.

 

"Sądzę, że publikacja w ‚Journal of Clinical Oncology’ powinna przyczynić się do ponownego rozpatrzenia przez AOTM zasadności refundowania sorafenibu i włączenia go do nowego programu Narodowego Funduszu Zdrowia" – powiedział prof. Cezary Szczylik, kierownik Kliniki Onkologii Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie, jeden z autorów artykułu.
 
Jak poinformowała rzecznik AOTM Katarzyna Jagodzińska, "prawdopodobnie ze względu na pojawienie się nowych dowodów na temat skuteczności leku Ministerstwo Zdrowia zleciło agencji ponowne wydanie rekomendacji na temat zastosowania sorafenibu w terapii zaawansowanego raka nerki".
 
Badanie III fazy sorafenibu (o skrótowej nazwie TARGET) rozpoczęło się w 2003 r. i objęło 903 pacjentów z zaawansowanym rakiem nerki – nie nadającym się do wycięcia lub rozsianym, którzy wcześniej nie odnieśli korzyści z terapii cytokinami – interferonem alfa bądź interleukiną 2. Są to substancje występujące naturalnie w organizmie, które stymulują układ odporności do walki z nowotworem.
 
Wśród tych chorych było około 80 pacjentów z Polski, z czego 50 z ośrodka prof. Szczylika.
 
Początkowo połowa grupy (451 osób) otrzymywała doustny lek sorafenib, a połowa placebo, przy czym ani pacjenci ani lekarze nie wiedzieli, co kto zażywa.
 
"Po pewnym czasie odnotowano, że w grupie leczonej sorafenibem rzadziej obserwuje się postęp choroby nowotworowej, niż w grupie kontrolnej otrzymującej placebo. Stwierdzono wówczas, że nieetycznym jest kontynuowanie leczenia w tej formie i pacjentom otrzymującym placebo proponowano przejście na leczenie sorafenibem" – przypomniał PAP dr Jakub Żołnierek, który pracuje w klinice prof. Szczylika. Łącznie na lek przeszło 48 proc. chorych z grupy placebo.
 
Kolejne wyniki badania TARGET pokazały, że sorafenib opóźnia postępy choroby nowotworowej w porównaniu z placebo – czas wolny od postępów raka był niemal dwukrotnie dłuższy.
 
"Najnowsza praca mówi o tym, że udało się stwierdzić jeszcze ważniejszą korzyść ze stosowania tego leku, tj. wydłużenie życia pacjentów – średnio z 14,3 miesiąca do 17,8 miesiąca" – wyjaśnił dr Żołnierek. Na ocenę tego parametru potrzeba znacznie więcej czasu, dlatego te dane pojawiają się dopiero teraz, dodał.{mospagebreak}Według prof. Szczylika, badanie TARGET dostarczyło przekonujących dowodów naukowych na to, że chorzy z rakiem nerki odnoszą korzyści z leczenia sorafenibem.
 
"To bardzo istotne, ponieważ rak nerki nie jest chorobą jednolitą – istnieje kilka rodzajów tego nowotworu, a każdy z nich ma inne podłoże i charakteryzuje się odmienną wrażliwością na leczenie. Z tego względu onkolodzy prowadzący terapię tych nowotworów powinni mieć możliwość zastosowania różnorodnych leków. Niestety, obecnie w Polsce refundowany jest tylko jeden preparat – interferon alfa, a przygotowywany przez NFZ projekt programu terapeutycznego dla chorych na raka nerki poszerza gamę dostępnych środków tylko o jeden dodatkowy specyfik – sunitinib" – ubolewał onkolog.
 
Jak przypomniał dr Żołnierek, na świecie i w Polsce, są zarejestrowane 4 leki dla pacjentów z zaawansowanym rakiem nerki (oprócz sunitynibu i sorafenibu jest jeszcze temsirolimus i bevacizumab). Są to leki nowej generacji, stworzone przy pomocy nowoczesnych metod biotechnologicznych. Działają bardziej specyficzne niż chemioterapia – np. sorafenib, należący do grupy inhibitorów kinaz tyrozynowych, hamuje procesy tworzenia naczyń krwionośnych w guzie oraz podziały komórkowe. Ich koszt jest zarazem bardzo wysoki.
 
"Każdy z tych leków ma swoje miejsce w leczeniu raka nerki, ponieważ każdy powinien być stosowany w nieco innych wskazaniach. Na przykład sorafenib nadaje się dla pacjentów z jasnokomórkowym rakiem nerki, którzy są w podeszłym wieku, mają obciążenia w postaci dodatkowych schorzeń i gorszy ogólny stan zdrowia. Jest to bowiem lek o mniejszej toksyczności niż sunitynib" – wyjaśnił onkolog.
 
Obecnie, w Polsce jedynym sposobem na otrzymanie refundacji któregoś z nowych leków w terapii zaawansowanego raka nerki jest ubieganie się o tzw. chemioterapię niestandardową. Zdaniem dra Żołnierka, procedura ta jest jednak skomplikowana i długotrwała, a poza tym wiele szpitali nie może sobie na nią pozwolić, ze względu na koszty.
 
Specjalista podkreślił, że leki nowej generacji odmieniły los pacjentów z zaawansowanym rakiem nerki, na którego nie działa standardowa chemioterapia. Z kolei, cytokiny przynoszą korzyść tylko 15 proc. chorym; reszta w ogóle na to leczenie nie reaguje. "Ze względu na niższą cenę i większą dostępność, w Polsce w leczeniu pacjentów z rakiem nerki nadużywa się interferonu, choć często można przewidzieć, że lek u nich nie zadziała" – ubolewał dr Żołnierek.
 
Na raka nerki chorują głównie osoby po 50. roku życia. Każdego roku na całym świecie notuje się ok. 170 tys. nowych zachorowań na raka nerki i ok. 82 tys. zgonów z jego powodu. W Polsce co roku nowotwór ten rozpoznawany jest u blisko 3,8 tys. osób, a umiera na niego 2,4 tys. chorych.
 
Częściej występuje u mężczyzn niż u kobiet – w Polsce jest siódmym w kolejności, najczęściej występującym nowotworem u mężczyzn i jedenastym u kobiet.
 

Zaloguj się Logowanie

Komentuj