© sxc.hu
NIK skontrolowała, jak Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej oraz wybrane 24 powiatowe urzędy pracy realizują programy aktywizacji zawodowej tej grupy bezrobotnych.
Pracodawcy, którzy biorą udział w różnego rodzaju programach dla osób bezrobotnych w wieku 50+ , uzyskują dodatkową siłę roboczą, nie ponosząc przy tym żadnych kosztów. Nie przedłużają jednak umów zatrudnionym, a urzędy pracy nie mają odpowiednich instrumentów prawnych, które pozwoliłyby na wyegzekwowanie od pracodawców przedłużenia umowy. NIK zwraca uwagę, że wskaźniki efektywności zatrudnienia, na podstawie których Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej ocenia sytuację, są zbyt optymistyczne i nie oddają prawdziwej skali problemu.
Osoby powyżej 50. roku życia stanowią ponad jedną piątą ogółu bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy. W badanym okresie (2010-2012) liczba bezrobotnych, w grupie 50+, systematycznie wzrastała. O ile ogólna liczba bezrobotnych w grupie osób poniżej 50. roku życia wzrosła o 7,6 proc., o tyle wśród osób powyżej 50. roku życia odsetek ten wzrósł o 15,4 proc. Osoby w wieku 50+ o dwa miesiące dłużej poszukiwały pracy niż młodsi bezrobotni. W tej grupie było też najwięcej osób dotkniętych bezrobociem długotrwałym (powyżej jednego roku).
Kontrola pokazała niewielką skuteczność działań aktywizujących (mierzoną uzyskaniem stałego zatrudnienia). Najgorzej w tym zestawieniu wypadają różnego rodzaju staże. Zatrudnienia nie znalazła ponad połowa ich uczestników (55 proc.). Pozostali zostali zatrudnieni na podstawie umów krótkoterminowych. Większość z nich (75 proc.) po wygaśnięciu umów musiała ponownie zarejestrować się jako osoby bezrobotne w urzędach pracy. Podobnie nieprzydatne okazały się szkolenia. Na 691 osób objętych różnego rodzaju szkoleniami – poza osobami, które podjęły działalność gospodarczą (jako kolejną formę aktywizacji po szkoleniu) – zaledwie 40 znalazło zatrudnienie, które można powiązać z jego tematyką.
Z kolei forma aktywizacji polegająca na przyznaniu bezrobotnemu środków na podjęcie własnej działalności gospodarczej przeważnie traktowana była jako substytut świadczeń społecznych. Do takiej oceny skłania kontrolerów fakt, że ponad połowa założonych w ten sposób firm nie przetrwała. Te, które działają, nie osiągają zakładanych zysków. Ich działalność ogranicza się jedynie do opłacania minimalnych składek na ubezpieczenie społeczne.
Urzędy nie sprawdzają ponadto, czy beneficjenci wywiązują się z zobowiązań zadeklarowanych w biznesplanach.
Stosunkowo najbardziej skuteczne okazało się refundowanie pracodawcy kosztów wyposażenia stanowiska pracy. Osoby zatrudnione dzięki temu narzędziu pracowały przez wymagane dwa lata. Jednak tylko 40 proc. z nich kontynuowało pracę. Większość (60 proc.) musiała się zarejestrować ponownie jako bezrobotni, podczas gdy ich niedawni pracodawcy składali nowe wnioski o refundację.
W trakcie kontroli NIK zidentyfikowała szereg przyczyn, które obniżają skuteczność działań aktywizujących osoby bezrobotne. Do najważniejszych należą:
W ocenie NIK Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej stosuje nieadekwatne wskaźniki do pomiaru skuteczności programów aktywizujących. Ukształtowany w połowie lat 90. wskaźnik efektywności zatrudnienia (mierzony odsetkiem osób, które uzyskały pracę w ciągu trzech miesięcy od zakończenia stażu czy szkolenia) nie uwzględnia współczesnych realiów dla osób w grupie 50+. Obecnie na rynku przeważają bowiem oferty pracy krótkoterminowej. Po zakończeniu umowy przedsiębiorcy zwykle ponowne składają oferty w urzędzie pracy, a pracownicy ponownie rejestrują się jako bezrobotni – i znów poddawani są programom aktywizacyjnym. Taka sytuacja fałszuje statystyki i tworzy nieprawdziwy obraz bezrobocia w grupie 50+. Podobnie jest z podejmowaniem działalności gospodarczej. Uznaje się je za efektywne, choć to kolejna forma aktywizacji wspierana finansowo przez państwo, a nie trwała forma zatrudnienia.
Kontrola NIK pokazała, że te nieadekwatne wskaźniki prowadziły do błędnych decyzji finansowych. Np. Ministerstwo w roku 2012 skierowało dodatkową kwotę 200 mln zł do powiatów, które według tych wskaźników były najbardziej skuteczne. Rozpoznanie to kazało się jednak błędne. Wytypowane powiaty były w stanie wykorzystać tylko jedną trzecią tej kwoty.
W związku z tymi ustaleniami NIK sformułowała szereg wniosków:
Zaloguj się Logowanie