Adaptery podróżne

Meldujesz się w hotelu w Singapurze, masz pilnego maila do wysłania. Komputer rozładowany, biegniesz podłączyć go do prądu, a tam… niespodzianka! Wtyczka niestety nie umie dowolnie zmieniać kształtu i dopasowywać się do odpowiedniego gniazdka. Brzmi znajomo?

Nieważne, czy podróżuje się w celach biznesowych, czy rekreacyjnych. Nie warto za granicą marnować kilku godzin na szukanie odpowiedniej przejściówki, żeby na dziesięć minut włączyć żelazko. Lepiej w tym czasie poznawać nowe smaki lokalnej kuchni. Właśnie dlatego już zawczasu do listy podróżnej warto dodać adapter do prądu. Adapter, czyli przejściówkę, dzięki której podłączymy praktycznie wszystko, praktycznie wszędzie.

Na wstępie warto dowiedzieć się, na jakie gniazdka można natrafić u celu podróży. Jeżeli przemieszczamy się często, pomiędzy różnymi kontynentami warto zastanowić się nad wielofunkcyjną przejściówką pasującą do wielu rodzajów wejść. Ważną cechą dobrego adaptera jest łatwa obsługa oraz proste, ale solidne wykonanie. Nie trzeba wówczas męczyć się z dziesiątkami części, szukaniem ich w torbie i dopasowywaniem do siebie. Ani też obawiać się o jego uszkodzenie podczas przygód naszego bagażu na lotniskach.

Przed zakupem warto dobrze poznać produkt i przekonać się, czy nie jest on niepewny lub wykonany w amatorski sposób. Bezpieczeństwo, nie tylko nasze, ale też wartościowych dla nas przedmiotów, jest najistotniejszym elementem, na jaki powinniśmy zwrócić uwagę.

– Kiedyś będąc w Limie, chciałem podłączyć do prądu maszynkę do golenia. Miałem kupioną w Polsce prostą przejściówkę – wydawało się, że wystarczy. Gdy włożyłem wtyczkę do gniazdka, w całym hotelu nagle zgasło światło! Teraz wydaje się to śmieszne, ale wtedy – niekoniecznie… – mówi Andrzej Zirngiebl, prezes PRINTin, dystrybutora adapterów podróżnych. – Właśnie to doświadczenie i brak alternatywy na polskim rynku spowodowało, że zdecydowałem się na dystrybucję Skrossa w Polsce.

Adaptery podróżne marki Skross pozwalają korzystać z gniazdek elektrycznych w aż 150 krajach zlokalizowanych na wszystkich kontynentach świata. Można więc w ciągu dnia cieszyć się fotografowaniem kenijskiej pustyni, a wieczorem bez problemu podładować aparat kupiony w Polsce.

Skross opiera się na nieskomplikowanej konstrukcji z precyzją wykonania właściwą Szwajcarom, twórcom tych urządzeń. Aby stworzyć odpowiednią wtyczkę, wystarczy kombinacja kilku wysuwanych bolców. Proponowane urządzenia posiadają uziemienie I i II klasy, a także dożywotnią gwarancję. Podobne produkty, które dostępne są na polskim rynku, to często amatorskie przejściówki z szeregiem wystających, niezbyt bezpiecznych i funkcjonalnych bolców, łatwych do wyłamania czy zgubienia.

W zależności od potrzeb i stopnia zaawansowania adapter występuje w trzech wersjach: Skross World Travel Adapter 2, Skross World Travel Adapter 3 i Skross World Travel Adapter 2 z ładowarką USB. Ten pierwszy, a zarazem najmniej skomplikowany model to dwubiegunowe urządzenie przeznaczone dla wtyczek z dwoma bolcami. Będzie wystarczający dla osób, których sprzęty mają typowe dwuczęściowe zakończenie. Skross WTA 3 ma nieco większe możliwości. Nadaje się do wtyczek zarówno z dwoma, jak i trzema bolcami. Możemy wykorzystać go także w przypadku urządzeń kupionych w innych krajach, bo jest kompatybilny z sześcioma rodzajami wtyczek (m.in. amerykańską, europejską, australijską). Pozwala to na wiele kombinacji, np. suszarkę kupioną we Włoszech da się z powodzeniem włączyć na Cyprze. Trzeci typ adaptera to wersja dwubiegunowa z dodatkową nakładką USB, wyposażoną w dwa gniazdka ładujące – nie ma zatem przeszkód, aby w dowolnym zakątku świata nie tylko włączyć do prądu golarkę czy laptopa, ale też naładować telefon lub iPoda.

Skross World Travel Adapter 3 na swoim koncie ma kilka wyróżnień, m.in. otrzymał nagrodę Plus X Award w kategorii “easy of use” oraz reddot award od niemieckiego Design Zentrum Westfalen (za światowej klasy wzornictwo przemysłowe).

Za granicą adaptery podróżne stają się standardowym wyposażeniem każdego turysty czy biznesmena. Właściwie każdego, kto jeździ po świecie i chce czerpać z tego jak najwięcej korzyści. Dlatego warto wcześniej zainwestować w ten przydatny gadżet, a na miejscu zająć się już tylko wypoczynkiem i ewentualnym wysyłaniem pozdrowień z laptopa, który nigdy nie będzie miał szans na rozładowanie.

Zaloguj się Logowanie

Komentuj