Miliony euro na rekultywację poprzemysłowych gruntów mogą przejść Śląskowi koło nosa, choć właśnie w tym regionie znajduje się najwięcej takich obszarów w Polsce – pisze "Dziennik Zachodni".
Są wśród nich hałdy, stare wyrobiska, zanieczyszczone glinianki oraz nieczynne hale dawnych zakładów. Z pomocą unijnych dotacji można je zamienić na parki i tereny rekreacyjne. Gminy nie walczą jednak o te środki.
W ramach unijnego programu "Infrastruktura i Środowisko" na działania, związane z rekultywacją terenów zdegradowanych na cele przyrodnicze i krajobrazowe, było do wzięcia 200 milionów euro. Jedna piąta tej kwoty już została rozdysponowana, resztę trzeba wydać i rozliczyć do roku 2015. Z województwa śląskiego nie napłynął ani jeden wniosek na konkursy resortu środowiska.
Gabriela Lenartowicz, prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej nie ma wątpliwości, że rekultywacji nie było na tyle dużo, aby nie było z czym występować o unijne dofinansowanie.
Michał Wroński
Źródło: "Polska Dziennik Zachodni"
Samorząd PAP
Zaloguj się Logowanie