Siłą polskiej nauki były i są badania podstawowe

W dziedzinie badań podstawowych nasi uczeni są widoczni na świecie i bardzo cenieni. Choć te badania nie przekładają się bezpośrednio na potrzeby zarówno rynku pracy, jak i gospodarki, to jednak właśnie one w ogromny sposób poszerzają naszą wiedzę o wszechświecie i wpływają na rozwój cywilizacji i kultury.

Owszem, mamy zaległości związane z badaniami stosowanymi, które od lat były zaniedbywane z powodu braku funduszy. Jednak nie wolno zapominać o obszarach, z których możemy być dumni – mówi o sukcesach i bolączkach polskiej nauki i szkolnictwa wyższego prof. Katarzyna Chałasińska-Macukow, rektor Uniwersytetu Warszawskiego.

Zdaniem profesor, media robią nauce "czarny PR" pokazując jedynie problemy i niedociągnięcia związane ze szkolnictwem wyższym i z rozwojem nauki w Polsce. Te problemy są konsekwencją wielu lat niedofinansowania szkolnictwa wyższego. Zawsze brakowało pieniędzy na wyposażanie laboratoriów, a niskie wynagrodzenia pracowników sprawiały, że najbardziej kreatywne osoby znajdowały sobie miejsce w innych sektorach.

"Pojawiają się zarzuty, że polskie uczelnie prowadzą anachroniczne badania, a proces dydaktyczny sprowadziły do poziomu taśmociągu. Trzeba sobie jednak zdawać sprawę, że po upadku komunizmu zainteresowanie studiami w naszym kraju wzrosło w sposób dramatyczny. W ciągu 20 lat liczba studentów wzrosła z 400 tysięcy do prawie 2 milionów. Lawinowo powstawało też wiele szkół niepublicznych, które kształcą niemal wyłącznie w zakresie kierunków popularnych, modnych i tanich. Nie mogło to pozostać bez wpływu na jakość kształcenia" – tłumaczy prof. Chałasińska-Macukow.

Dodaje, że kształcenie tak znacznej liczby studentów miało niekorzystny wpływ na badania naukowe. W sytuacji, gdy liczba nauczycieli akademickich wzrosła jedynie o 30 proc., a poziom scholaryzacji z 10 proc. do 50 proc., musiało się to odbyć kosztem badań.

Jak stwierdza rektor UW, zaległości w badaniach stosowanych powstawały przez cały okres powojenny. Przez lata nauka i gospodarka nie miały ze sobą wiele wspólnego. Dopiero od kilkunastu lat oba środowiska starają się ze sobą współpracować. "W tej chwili dzięki ogromnemu przypływowi funduszy z UE w wielu uczelniach w Polsce powstają laboratoria i centra, które będą pomocne naszej gospodarce" – podkreśla profesor.

W opinii prof. Chałasińskiej-Macukow zaangażowanie naukowców w działalność przemysłową jest dobrze postrzegane w środowisku akademickim. "Na pewno młode pokolenie lepiej na nie patrzy. Czasami nawet patrzy za bardzo pragmatycznie i merkantylnie. Dlatego równie ważną, jeśli nie najważniejszą misją uczelni nie jest kształcenie, jak zdobywać patenty, ale wychowywanie i kształcenie świadomych i odpowiedzialnych obywateli" – uważa uczona. Profesor przyznaje, że poziom zarobków w szkołach wyższych to element ważny. W jej opinii, ów poziom poprawia się wraz z bogaceniem się Polski. Pozytywny jest fakt, że wysokość wynagrodzenia pracowników zależy od ich aktywności.{mospagebreak}"Są dwa źródła uzyskania dodatkowego dochodu. Jednym są dodatkowe zajęcia ze studentami na studiach niestacjonarnych. To jest bardzo ważny element na UW – na wydziałach takich jak prawo i administracja, zarządzanie, dziennikarstwo i nauki polityczne. Druga możliwość podniesienia zarobków to aktywność badawcza. Coraz więcej osób prowadzi badania w zakresie projektów europejskich. Nauczyciele akademiccy dostają pieniądze na rozwój badań, infrastruktury, prace pomocnicze – ale mogą również liczyć na dodatek do swoich wynagrodzeń" – mówi prof. Chałasińska-Macukow.

Jak stwierdza, jest to coraz bardziej widoczne szczególnie w naukach ścisłych, takich jak fizyka, matematyka, chemia i biologia. Jednak zarobki z tytułu prowadzonych badań pozostają nieporównywalnie niższe od wynagrodzeń za wykłady na studiach niestacjonarnych.

Profesor uważa, że wyższe uczelnie mają niedostateczny kontakt ze światem zewnętrznym i praktykami ze świata biznesu. Często relacje dwustronne ograniczają się do tworzenia mieszanych ciał kolegialnych, z posiedzeń których zwykle nic nie wynika. Wśród cennych inicjatyw uczona wymienia III Forum Zarządzania Własnością Intelektualną, będące kolejnym etapem tworzenia unikalnego programu studiów, nad którymi UW pracuje razem z Uniwersytetem Jagiellońskim, Szkołą Główną Handlową, Szkołą Główną Gospodarstwa Wiejskiego, Uniwersytetem Medycznym w Łodzi i Politechniką Warszawską. Studia mają kształcić brokerów własności intelektualnej, łączących oba światy – nauki i przemysłu.

Za słuszną rektor uznaje również inicjatywę utworzenia Panteonu Wynalazców i Odkrywców Polskich.

"Chodzi o to, żeby pokazać społeczeństwu, że mieliśmy wielkich ludzi i mamy się kim chwalić. Mamy w Panteonie Mikołaja Kopernika i Marię Curie-Skłodowską, a to ustawia poprzeczkę na najwyższym poziomie" – przekonuje.

"Druga sprawa, dla mnie równie ważna, to uznanie dla tych, którym się udało, którzy stworzyli swoje firmy i potrafią funkcjonować w obecnej rzeczywistości. Powinni oni być wzorem dla młodych ludzi i dowodem na to, że w naszym kraju można coś osiągnąć i że z umiejętnego dysponowania wiedzą można żyć i to bardzo dobrze" – podsumowuje prof. Chałasińska-Macukow.

Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl

Zaloguj się Logowanie

Komentuj