NSZZ „Solidarność” zapowiada, że nie przestanie walczyć o zakaz pracy w niedzielę. – Doświadczenia europejskie pokazują, że można obyć się bez niedziel z handlem – mówi Marcin Lewandowski, rzecznik NSZZ „Solidarność”. Związkowcy liczą też na odpowiednie regulacje unijne.
Instytucje Unii Europejskiej od kilku lat pracują nad przepisami, które ujednolicą zasady handlu w niedzielę. Jednak zdaniem Marcina Lewandowskiego, do zmian potrzebna jest również wola polityczna.
- W Polsce niestety nie ma woli, ani po stronie ustawodawcy, ani po stronie pracodawców. UE nie może narzucić państwom członkowskim rozwiązań – to jest w gestii każdego z krajów. My będziemy się starali, żeby ten temat nie schodził ani na chwilę z przestrzeni publicznej – na zasadzie kropli drążącej skałę – zapowiada rzecznik NSZZ „Solidarność. – Będziemy chcieli zmieniać świadomość, żeby w końcu przy zmianie władzy, albo kiedy tej władzy zmieni się wola polityczna, ten problem rozwiązać.
Handlu w niedzielę po raz pierwszy próbowano zakazać w 2001 roku za rządów AWS, ale ustawę zawetował prezydent Aleksander Kwaśniewski. Dwa lata temu podobny projekt NSZZ przygotował razem z PiS, ale jego też nie udało się przeforsować.
Przeciwnicy wprowadzenia wolnych niedziel twierdzą, że nie chodzi wcale o wolę polityczną, ale o rachunek ekonomiczny.
- Jest to inicjatywa samobójcza dla gospodarki, dlatego że 10 proc. przychodu od razu, za przeproszeniem, idzie do zlewu. Od tego nie jest odprowadzany VAT, a to jest ponad 60 proc. pieniędzy do budżetu. Natychmiast mogą się zacząć bardzo nieprzyjemne ruchy na rynku pracy, bo handel jest ogromnym pracodawcą – prognozuje Andrzej Faliński.
Ekonomiści wskazują, że miejsce pracy mogłoby stracić nawet 700 tys. osób. Jednak związkowcy odpierają te zarzuty, twierdząc, że zatrudnienie w branży jest tak małe, że kolejnych zwolnień nie będzie.
NSZZ „Solidarność oszacowała, że ok. 250 tys. osób pracuje w niedzielę co tydzień w branży handlowej, w tym głównie kobiety.
- Nie ma potrzeby, aby pozbawiać rodziny rodziców. Niedziela jest tak ważnym dniem, szczególnie dla ludzi wierzących, że absolutnie nie powinno się w ten dzień pracować, szczególnie ci, co nie muszą pracować – podkreśla Marcin Lewandowski, rzecznik NSZZ „Solidarność”.
Wskazują przy tym na pozytywne doświadczenia innych państw europejskich.
- Doświadczenia europejskie pokazują, że można obyć się bez niedziel z handlem. Ludzie doskonale się do tego przystosowują – podkreśla Marcin Lewandowski.
W takich krajach, jak Niemcy czy Austria od wielu lat obowiązuje zakaz handlu w niedzielę. Za takim rozwiązaniem niedawno w referendum opowiedzieli się również Słoweńcy.
Według przeprowadzonych w 2010 roku badań Pentora wynikało, że tylko 2 proc. Polaków robi zakupy w niedzielę. Dodatkowo prawie 3/4 społeczeństwa sprzeciwiało się niedzielnemu handlowi. Jeszcze w 2006 roku było to nieco ponad połowa Polaków.
Związkowcy przywołują również przykład wprowadzenia zakazu handlu w dni świąteczne. Ustawa, która zakazuje handlu w 13 dni w roku, m.in. w Wielkanoc, Boże Narodzenie, Wszystkich Świętych i Boże Ciało (w 2010 roku dodano jeszcze Święto Trzech Króli), weszła w życie 5 lat temu. Zanim zaczęła obowiązywać ustawa ekonomiści również ostrzegali przed falą zwolnień, ale nic takiego nie miało miejsca.
Zaloguj się Logowanie