Prawo do etyki

Samorząd terytorialny ma obowiązek organizacji lekcji etyki dla wszystkich chętnych – podkreśla minister edukacji Katarzyna Hall. We wtorek Trybunał w Strasburgu uznał, że brak możliwości wyboru w polskich szkołach etyki zamiast religii narusza Europejską Konwencję Praw Człowieka.

Sędziowie zajmowali się sprawą rodziny Grzelaków, która podnosiła, że w szkole ich syna nie ma lekcji etyki, a on sam nie ma możliwości wyboru między religią a etyką. Trybunał uznał, że doszło do naruszenia art. 14 Konwencji, zakazującego dyskryminacji w związku z art. 9, gwarantującym wolność myśli, sumienia i wyznania.

Zdaniem minister edukacji Katarzyny Hall, jeśli rodzice wystąpią o zorganizowanie lekcji etyki, samorząd terytorialny ma obowiązek takie lekcje zorganizować. Jeśli w szkole jest mała liczba uczniów chcących chodzić na lekcje danej religii lub na lekcje etyki, samorząd, jako organ prowadzący daną szkołę, ma obowiązek zorganizować lekcję w grupie mieszanej, międzyoddziałowej, międzyklasowej, a nawet międzyszkolnej.

Zdaniem Hall, brak możliwości wyboru między religią a etyką, to jest problem nieprzestrzegania polskiego prawa przez organ prowadzący daną szkołę. Hall podkreśliła, że jeśli prawo ucznia do chodzenia na lekcje etyki lub religii nie jest respektowane, sprawa powinna zostać zgłoszona do odpowiedniego kuratorium oświaty, które ma obowiązek zbadać ją w ramach nadzoru nad szkołą.

Uczniowie – zgodnie z rozporządzeniem ministra edukacji narodowej – mają do wyboru między etyką lub religią; udział w tych zajęciach nie jest jednak obowiązkowy.

- Przepisy prawa mamy przyzwoite; mówią, że jeśli w klasie jest co najmniej 7 uczniów deklarujących chęć uczęszczania na etykę, należy im to umożliwić. Jeśli grupa jest mniejsza – organizuje się zajęcia dla grupy międzyklasowej albo nawet międzyszkolnej. Ale kłopot jest taki, że nie ma nauczycieli i lekcje wypadają w środku dnia nauki, a nie na początku lub na końcu – zauważa Elżbieta Czyż zajmująca się edukacją w Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Na 21 tysięcy katechetów mamy niecałe 500 nauczycieli etyki. – Państwo przez lata nie przywiązywało do tego wagi, nic nie zrobiono – podkreśla Czyż.

W ocenie Trybunału w Strasburgu ustalenie minimalnej liczby uczniów na trzech przy organizacji zajęć międzyszkolnych było bardziej racjonalne. Trybunał zwraca uwagę, że w praktyce w Warszawie zajęcia międzyszkolne z etyki nie były nigdy organizowane.

Rodzina Grzelaków z Wielkopolski żądała 150 tys. euro odszkodowania od państwa polskiego, jednak Trybunał nie przyznał pieniędzy. Sędziowie uznali, że naruszenie Konwencji powinno być wystarczającą satysfakcją.

Z danych MEN wynika, że etyka jest nauczana w 2,4 proc. polskich szkół, a religia w 72 proc. MEN nie ma danych ilu uczniów chciałoby korzystać z lekcji etyki, ale nie może.

/samorzad.pap.pl

Zaloguj się Logowanie

Komentuj