![]() |
Polscy fachowcy podbijają francuskie place budów. W 2010 roku będą uczestniczyć w wielu prestiżowych inwestycjach. W marcu rozpoczną budowę autostrady A1 na północ od Paryża. Będą też budować kolejny odcinek linii metra nr 4 (stacja "Porte d’Orleans" – "Montrouge") i nowy terminal na lotnisku im. Charlesa de Gaulle.
|
Kolejny „polski” projekt to drążenie tunelu dla autostrady do Włoch we Frejus w Alpach francuskich, na trasie z Lyonu do Turynu. Na swoim koncie polscy budowlańcy mają już m.in. remont budynku francuskiego parlamentu, ministerstwa finansów, paryskich komend żandarmerii i szpitali.
Chociaż na skutek kryzysu francuska branża pracy tymczasowej przeżywa ok. 25% spadek – największy od 10 lat, to zainteresowanie tamtejszych firm polskimi pracownikami, szczególnie w branży budowlanej, hotelarskiej i rolniczej, nie słabnie.
- Nie będzie żadnej przesady w stwierdzeniu, że Polacy są obecnie najbardziej cenionymi za fachowość pracownikami. Szczególnie w budownictwie – mówi Urszula Majorkiewicz, sekretarz Generalny Polskiej Izby Przemysłowo Handlowej we Francji.
Potwierdzeniem tego trendu jest dynamicznie rozwijająca się współpraca agencji doradztwa personalnego i pracy tymczasowej Work Express z francuskimi firmami budowlanymi – m.in. Razel i Soletanche Bachy. Na najbardziej prestiżowych budowach prowadzonych w ostatnich latach nad Loarą pracuje już ok. 250 polskich fachowców zatrudnionych przez tę śląską Agencję. Jak zapewnia Michał Soja, manager działu współpracy z zagranicą agencji Work Express, liczba ta będzie rosnąć, bo polscy pracownicy są we Francji doceniani za jakość pracy, motywację i solidność.
Jeden nasz spawacz, jak trzech francuskich
Urszula Majorkiewicz dodaje, że obcokrajowcy pracujący na francuskich budowach to już od wielu lat codzienność. O ile jednak Portugalczycy i Hiszpanie są tam obecni „po sąsiedzku” od tak dawna, że praktycznie nie są już traktowani, jako napływowa siła robocza, o tyle nowymi narodowościami są Rumunii, Turcy i właśnie Polacy, którzy w tej grupie stanowią dziś ok. 30%. – Francuzi mają w zwyczaju dzwonić kiedy coś jest nie tak, niż żeby pochwalić. W ostatnich latach takich negatywnych sygnałów praktycznie nie mieliśmy, za to podczas mniej formalnych spotkań, np. szkoleń pracodawcy mówią o naszych pracownikach w samych superlatywach – mówi Majorkiewicz.
Soja przypomina sobie już kilka sytuacji, w których francuscy pracodawcy udowadniali, że wręcz zdecydowanie wyżej oceniają wydajność polskich niż francuskich pracowników tymczasowych.
- W zeszłym roku na jednym zdarzyło się, że jedna z firm wchodząca w skład konsorcjum realizującego prace, nawet pomimo sprzeciwu partnerów zachowała naszych, a zwolniła lokalnych pracowników tymczasowych – opowiada Soja. – Innym razem nasza ekipa cieśli szalunkowych spowodowała wzburzenie wśród francuskich związkowców, bo zeszła z budowy dużego kompleksu biurowego pod Paryżem jako ostatnia.
{mospagebreak}Niedawno zdarzyło się też, że w rozmowie z Work Express dyrektor jednej z największych firm produkcyjnych stwierdził wprost: „Jeden polski spawacz wykonuje pracę za trzech francuskich“.
Polscy pracownicy mają też wiele innych atutów, które okazują się przewagą na francuskim rynku. – Z pewnością jest to fakt, że dysponujemy w Polsce specjalistami w zawodach rzadko spotykanych we Francji. Na przykład spawacze, którzy nie ograniczają się do wąskiej specjalizacji, ale dysponują całą gamą różnych certyfikatów, murarze, czy wywodzący się ze Śląska górnicy i specjaliści zawodów pokrewnych górnictwu – wymienia Wioletta Borkowska, koordynator działu rekrutacji zagranicznych Work Express.
Św. Barbara w metrze i koniuszy w Cannes
Z Francji przychodzą też dość zaskakujące zamówienia na pracowników, np. na… koniuszego. – Takie zamówienie otrzymaliśmy niedawno z ekskluzywnego ośrodka wypoczynkowego w Cannes. Ośrodek ma m.in. pole golfowe i stajnie z siedmioma końmi – opowiada Wioletta Borkowska. O ich czystość dba już chłopak pochodzący z niewielkiej wsi na Kaszubach.
Wokół polsko-francuskiej współpracy narosło już zresztą więcej ciekawych anegdot. Przykładem może być zwyczaj przywieziony na tamtejsze budowy przez polskich górników pracujących przy budowie tuneli autostrad i metra. Postanowili oni umieścić w tunelu drogowym, który budowali figurkę św. Barbary, tak jak robi się to w chodnikach kopalni. Inwestorzy chętnie przystali na ten pomysł i tak do francuskich tuneli powędrowały już dwie figury Świętej Barbary. Pierwsza w sierpniu 2008 r.
- Odpowiedniej figurki szukaliśmy po całym Śląsku. Francuzi nie tylko uroczyście wbudowali ją w tunelu, ale nawet poprosili polskiego księdza o poświęcenie jej – opowiada Wioletta Borkowska.
Kolejna figurka pojechała do Paryskiego metra w grudniu 2008 r. – Ostatnio, podczas Barbórki w 2009 r. w firmie Razel, wręczyliśmy też pamiątkowe śląskie figurki szefostwu firmy. Kufle i rzeźby z węgla wyrzeźbił emerytowany górnik, artysta z Bytomia – dodaje Borkowska.
O dobrej współpracy świadczyć może też fakt, że firma Soletanche zatrudniła nawet polskojęzyczny personel kadrowy, żeby jeszcze lepiej współpracować z naszymi specjalistami.
Kraj ważny od lat
Jak informuje Katarzyna Gurszyńska, dyrektor operacyjny Związku Agencji Pracy Tymczasowej w 2008 r. do Francji rekrutowano na zasadach pracy tymczasowej 1075 osób (dla porównania w 2007 było to 1380, a w 2006 zaledwie 579 osób).
- Jednak jest to od lat ważny kraj przyjmujący polskich pracowników. W 2008 było ich w sumie blisko 5 tys. co oznacza znaczący, ponad 50% wzrost wobec roku 2007 (3200 osób), choć duże wyhamowanie po rekordowym roku 2006, kiedy to nastąpił wzrost na 2007 o ok. 225% – mówi Gurszyńska.
{mospagebreak}W sumie w 2008 za pośrednictwem agencji zatrudnienia za granicami Polski pracowało ok. 146 tys. osób, z czego większość (132 tys.) była przez agencje rekrutowana i podpisywała umowy z pracodawcami bezpośrednio w krajach przyjmujących. Oznacza to niewielki spadek w stosunku do 2007 roku (ok. 150 tys.), po silnym wzroście z lat 2005-2006 (odpowiednio 81 tys. i 119 tys.).
Dane z 2009 r. nie są jeszcze znane. – Jednak ze względu na znaczące wyhamowanie branży w okresie kryzysu w 2009 roku, spodziewamy się, że wyniki tego roku będą ok. 20-30% niższe – mówi Gurszyńska.
Krajami, w których pracują Polacy były i są nadal głównie Holandia, Niemcy, Wielka Brytania i Norwegia. Lista krajów dominujących zasadniczo nie uległa zmianie.
Na zasadach pracy tymczasowej pracowało w 2008 za granicą niewiele ponad 14 tys. osób. Głównie w Holandii (5842), Francji (4943) i Niemczech. – Był to niemal 10% wzrost liczby pracowników w stosunku do roku 2007 (13,3 tys), jednak oznacza zwolnienie tempa z okresu poprzedniego (2006 – 7716 osób) kiedy to branża wzrosła niemal dwukrotnie – mówi Gurszyńska.
Pięć lat współpracy
Pierwszy francuski kontrakt Work Express rozpoczął się w listopadzie 2005 r., kiedy zaczęła się rekrutacja pierwszej ekipy górników (operatorów sprzętu i cieśli tunelarskich) wyruszyła do budowy tunelu w Alpach z Grupą Razel. Potem zamówienia – głównie z sektora budowlanego – zaczęły rosnąć lawinowo. Polacy pojechali m.in. do Grupy Leon Grosse (głównie cieśle szalunkowi), a od 2007 do prac w sektorze przemysłowym zaczęli wyjeżdżać wysoko wyspecjalizowani spawacze i monterzy. W 2008 pojawiły się zamówienia z sektora przetwórstwa mięsa (rzeźnicy). W 2009 roku do samej Francji Work Express wysłał 2 razy więcej pracowników tymczasowych niż rok wcześniej. Pracowali oni przy pięciu projektach związanych z budową tuneli, m. in. przy rozbudowie paryskiego metra, czy budowie tunelu drogowego w alpejskim Frejus czy technicznego tunelu kolejowego w Saint Martin La Porte.
Dziś za pośrednictwem Work Express wysokiej klasy fachowcy z Polski pracują we Francji głównie w branży budowlanej i produkcyjnej: m.in. w zawodach cieśli, murarzy, operatorów maszyn budowlanych, elektryków, hydraulików i spawaczy wszystkich specjalizacji.
Choć kryzys spowodował stagnację także na francuskim rynku budowlanym, Work Express udało się – głównie dzięki dobrym relacjom z klientami zachować większość projektów. Wiele firm już teraz obiecuje nowe zamówienia na pracowników, kiedy sytuacja się poprawi. Agencja Work Express chce nie tylko rozwijać działalność w sektorach w których już jest obecna od 2005 r, ale i zdobywać nowe rynki. Wyzwaniem na 2010 rok jest sektor energii odnawialnych oraz sektor lotniczy.
Dodajmy, że czas osłabienia gospodarczego dał się we znaki także francuskim agencjom zatrudnienia, których przychody spadły o ok. 40%. Na tym tle polska agencja wypada całkiem nieźle.
Zaloguj się Logowanie