Konfederacja Pracodawców Polskich przedstawia raport dotyczący planowanego zatrudnienia w przedsiębiorstwach w pierwszym półroczu 2010 roku. Raport powstał w wyniku ankiety przeprowadzonej na wyselekcjonowanej grupie 100 przedsiębiorców skupionych w Konfederacji z różnych branż i regionów.
Cel i zakres badania
Celem raportu jest zdiagnozowanie obecnego stanu zatrudnienia w przedsiębiorstwach oraz wskazanie wielkości planowanych ruchów kadrowych. Biorąc pod uwagę sytuację wynikającą z dekoniunktury, zróżnicowaną kondycję przedsiębiorstw, a także specyfikę poszczególnych zakładów, za szczególnie cenne uznaliśmy deklaracje przedstawicieli firm dotyczące zatrudnienia na najbliższe półrocze. Interesował nas także sektor w jakim firma działa, liczba zatrudnianych pracowników oraz wielkość miejscowości, w której jest usytuowana firma.
Dane te pozwoliły przeanalizować sytuację w firmach, wskazać istniejące tendencje na rynku pracy, a także zdiagnozować politykę zatrudnienia w przedsiębiorstwach na I półrocze 2010 roku.
Co planują firmy?
Analiza ankiet wskazuje na to, że sytuacja w przedsiębiorstwach jest relatywnie niezła. 53 proc. z nich poza naturalnymi procesami (np. przejścia na emeryturę) nie planuje praktycznie żadnych ruchów kadrowych. Z kolei aż 30 proc. firm chce zatrudniać nowych pracowników, a jedynie 17 proc. będzie redukować liczbę zatrudnionych osób.
Zachowania te mają bezpośredni związek z sytuacją przedsiębiorstw. Prognozy firm przebadanych przez KPP wskazują na możliwość ograniczenia portfela zamówień. Największe zmniejszenie przewidują przedsiębiorstwa małe oraz producenci: metali, odzieży, wyrobów z metali, a także firmy prowadzące działalność w zakresie poligrafii i reprodukcji zapisanych nośników informacji. Rozszerzenie portfela zamówień prognozują natomiast firmy o większej niż 250 liczbie pracujących i producenci: wyrobów farmaceutycznych, papieru i wyrobów z papieru, artykułów spożywczych, napojów i wyrobów tytoniowych.
Obecne prognozy finansowe są bardziej ostrożne od tych formułowanych jeszcze w październiku. Ma to istotne znaczenie dla zrozumienia prowadzonej polityki zatrudnieniowej przez firmy i planowanej przez nie produkcji. Kłopoty finansowe, w tym narastanie problemu z terminową realizacją zobowiązań, zgłaszają firmy małe i średnie oraz głównie producenci maszyn i urządzeń, odzieży, metali i wyrobów z metali. Na najbliższe półroczne z optymizmem patrzą natomiast producenci wyrobów farmaceutycznych. Nierzadkie są jednak przypadki firm – małych i średnich – które odniosły spektakularny sukces, notując znaczny wzrost produkcji. Są to firmy, które trafiły z ofertą produkcyjną i mają stałych odbiorców lub zwiększają eksport.
{mospagebreak}Lokalne rynki pracy
Istotne dla naszych analiz są plany prowadzenia polityki na rynku pracy w zależności od wielkości ośrodka, gdzie znajdują się zakłady i od dotychczasowej sytuacji na lokalnym rynku pracy.
Najbardziej ciekawa, a zarazem optymistyczna sytuacja pod tym względem dotyczy firm działających w miejscowościach do 5 tys. mieszkańców, które dotąd zostały najbardziej dotknięte dekoniunkturą. 36 proc. firm z tego terenu deklaruje zamiar zatrudnienia pracowników, a 64 proc. nie planuje żadnych zwolnień. Stan ten jest o tyle interesujący, że w ostatnich kilkunastu miesiącach to właśnie w małych miejscowościach dochodziło do częstych i dużych redukcji zatrudnienia. Może to świadczyć o tym, że firmy tam działające sprawniej urealniły swoje zatrudnienie i dostosowały je do zamówień. Pojawiające się zapotrzebowanie na produkty, w tym w dużej mierze dostarczane na rynki lokalne, motywuje zarządy firm do zwiększania produkcji i do wzrostu zatrudnienia.
To dobra wiadomość dla mniejszych ośrodków, bowiem zapowiada powrót ożywienia i koniunktury. Szczególnie dotyczy to rejonów dotkniętych bezrobociem strukturalnym, gdzie zapowiedź nawet niewielkiego wzrostu zatrudnienia oznacza duże, pozytywne zmiany.
Podobne tendencje widać także w firmach działających w miejscowościach od 5 tys. do 100 tys. mieszkańców. Co trzecia firma chce zatrudniać nowych pracowników, a 63 proc. nie planuje zmian w zatrudnieniu. Tylko w 4 proc. przedsiębiorstw planowane są zwolnienia.
Sytuacja komplikuje się, gdy przyjrzeć się przedsiębiorstwom działającym w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców. Tam procesy rekrutacyjne planuje jedynie 26 proc. ankietowanych. 44 proc. firm nie zamierza zmieniać liczebności pracowników, za to rośnie odsetek przedsiębiorstw (do 30 proc.), które zapowiadają zwolnienia. W niektórych przypadkach firm o zasięgu ogólnopolskim i ponadregionalnym oznacza to redukcje rzędu nawet kilkuset pracowników.
Usługi i przemysł
Sytuacja w tym sektorze jest złożona. Z ankiety wynika, że w nadchodzącym półroczu zatrudnienie ulegnie znacznym zmianom. 63 proc. badanych przedsiębiorstw nie zamierza prowadzić dynamicznej polityki kadrowej, lecz jedynie będzie starać się utrzymać obecny stan zatrudnienia. Tylko co dziesiąta pytana firma planuje zatrudnienie, a 27 proc. respondentów z tego sektora chce zwalniać pracowników. Ich skala będzie różna (o tym piszemy niżej). Największe ograniczenie zatrudnienia planowane jest w średnich przedsiębiorstwach, w których pracuje powyżej 50 osób, oraz w dużych podmiotach, działających w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców. Dotyczy to zwłaszcza producentów: metali, sprzętu transportowego, odzieży, maszyn i urządzeń, wyrobów z metali, skór i wyrobów skórzanych. W samym sektorze usług 47 proc. podmiotów nie zamierza wprowadzać zmian kadrowych. Za to aż 41 proc. firm chce zwiększyć zatrudnienie, a tylko 12 proc. planuje zwolnienia.
{mospagebreak}Stan ten jest oznaką pozytywnych trendów w gospodarce. To, że usługi jako pierwsze są zwiastunem ożywienia można wytłumaczyć tym, że firmy z tego sektora generalnie zaspokajają potrzeby lokalne, gdzie dystans dzielący je od klienta jest niewielki, a więc i lepsze jest rozeznanie potrzeb rynku. Sektor ten nie może jednak działać w oderwaniu od reszty gospodarki. Można zatem konstatować, że ogólna sytuacja ekonomiczna w kraju zmienia się na plus, czego dowodem jest wykazywany przez GUS wzrost PKB. Na tej podstawie można prognozować, że oczekiwany w nadchodzącym półroczu wzrost liczby zwolnień nie będzie głęboki.tab5 Może też powtórzyć się sytuacja z tego roku, kiedy to prognozy i zgłaszane przez przedsiębiorstwa na przełomie 2008/2009 r. zapowiedzi redukcji nie zostały zrealizowane, a niektóre firmy wręcz wycofywały wręczone wcześniej wypowiedzenia.
Małe, średnie i duże firmy
Ciekawych danych dostarcza ankieta odnośnie zatrudnienia w poszczególnych kategoriach firm. Z danych wynika, że badane przez nas mikroprzedsiębiorstwa z zatrudnieniem do 9 pracowników zaczynają sobie lepiej radzić niż na początku spowolnienia gospodarczego. Kilkanaście miesięcy temu to one pierwsze padły ofiarą dekoniunktury i one również teraz pierwsze reagują na symptomy ożywienia. Część tego sektora, która nie wytrzymała konfrontacji rynkowej zawiesiła działalność, zaś te, które przetrwały zaczynają się piąć w górę.
Dziś 56 proc. tych podmiotów, które wypełniły ankiety, nie zapowiada zmian w zatrudnieniu, zaś 44 proc. oczekując dalszego ożywienia chce go zwiększyć, już teraz przygotowując się na ten moment.
Nieco inna sytuacja jest w firmach zatrudniających od 10 do 100 pracowników. W 52 proc. z nich nie są planowane zmiany zatrudnienia, 26 proc. już dziś przygotowuje się do zwiększenia liczby pracowników. Niestety, nadal jeszcze 22 proc. firm przewiduje zwolnienia. Ten sektor będzie zatem podlegał w zależności od branży większym lub mniejszym korektom zatrudnienia.
Optymizmem mogą napawać dane dotyczące firm mających powyżej 100 pracowników. 18 proc. z nich zamierza zwalniać pracowników, ale 27 proc. będzie prowadzić rekrutację. Natomiast 55 proc. z nich nie przewiduje ruchów kadrowych.
Jak wynika z naszej ankiety, trzon redukcji zatrudnienia w I półroczu 2010 r. obejmie osoby zatrudnione w największych firmach. Świadczy to, że te przedsiębiorstwa nie dostosowały jeszcze swojego zatrudnienia do obecnej sytuacji produkcyjnej i podażowej na swoje towary. Część z nich przetrzymywała pracowników w nadziei, że koniunktura się poprawi. Dziś, w wyniku pogorszenia się kondycji finansowej, zmuszone są do przeprowadzania zwolnień.
{mospagebreak}Wnioski
Wyniki naszej ankiety, choć pokazują pewien regres na rynku pracy i wzrost liczby bezrobotnych, związany nie tylko ze spowolnieniem, ale także z porą roku, pozwalają na umiarkowany optymizm.
Mikrofirmy i małe podmioty zamierzają zwiększać w najbliższych miesiącach zatrudnienie. Szczególnie cieszy, iż ma to miejsce w małych miejscowościach do 5 tys. mieszkańców, w których w minionym okresie dochodziło do zwolnień, a nawet do upadku wielu firm. Pozytywne procesy zachodzą także w sektorze usług, który przygotowuje się do spodziewanego większego popytu. Powoli zaczynają się pojawiać pierwsze jaskółki ożywienia na rynku co potwierdza, że polska gospodarka najgorszy czas ma już za sobą. Przesłanki te wskazują, że sytuacja na rynku pracy w kolejnych miesiącach nowego roku będzie się korzystnie zmieniać. A ponieważ ożywienie następuje w małych firmach, które dają znakomitą część zatrudnienia, można się spodziewać, że bezrobocie nie będzie rosnąć, w tym także w zagłębiach polskiego bezrobocia – na ścianie wschodniej i w Polsce północnej.
Nasza ankieta pokazuje równocześnie, że średnie i duże firmy nie przezwyciężyły jeszcze wszystkich problemów. Chociaż część z nich zrestrukturyzowała swoje zatrudnienie, w pozostałych trwać będzie dostosowanie liczby pracujących do aktualnych zamówień. Najtrudniejsza sytuacja istnieje w sektorze dużych firm, które planują znaczące redukcje, idące niekiedy w setki osób. Nie zawsze ma to związek z kondycją firmy, ale bardziej z prowadzoną restrukturyzacją tych przedsiębiorstw. Duże i średnie, prywatne firmy lepiej znoszą dekoniunkturę.
Zaloguj się Logowanie