Niemal dwukrotnie większe dochody, niż w roku ubiegłym zaplanował w tegorocznym budżecie Uniejów, samorząd w województwie łódzkim, który zajął pierwsze miejsce w konkursie na najbardziej aktywną gminę w ramach ZPORR.
- Większe dochody w budżecie wezmą się u nas przede wszystkim ze środków unijnych, to najbardziej znaczące kwoty – mówi burmistrz Uniejowa, Józef Kaczmarek. Gmina liczy również na sprzedaż gruntów, to dla niej ważne źródło dochodów.
Zapytany, czy nie obawia się konieczności skorygowania planów w związku z sytuacją finansową na świecie, burmistrz odpowiedział, że jeżeli uruchomione zostaną środki unijne, nie powinno być w kraju mowy o kryzysie.
- Ilość środków unijnych w skali kraju jest duża, obecnie mamy do czynienia z kumulacją dwuletnią z lat 2007-2008, teraz dojdzie trzecia, co może zaprocentować sytuacją ciekawą dla Polski – zaznacza.
Samorządy będą odgrywały kluczową rolę w wykorzystywaniu pieniędzy z UE. Największym utrudnieniem dla nich jest jednak prawo. – Czasami dobija nas urzędnik, który robi na przekór, ale na ogół przepisy… i to wcale nie Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, ale inne resorty nam utrudniają – mówi.
Wydatki też planowano w Uniejowie większe. W tym roku zaplanowane są na 55 mln zł, z tego na inwestycje ponad 40 mln zł. W ubiegłym roku było to ok. 30 mln zł na wydatki, z czego na inwestycje przeznaczono ok. 20 mln zł. Jak podkreśla burmistrz, na inwestycje gmina wydaje więcej, wydatki tzw. konsumpcyjne od wielu lat kształtują się na podobnym poziomie. – Jesteśmy dosyć biednym samorządem, więc konsumpcja, wynagrodzenia, czy utrzymanie urzędu to śladowe kwoty w stosunku do inwestycji – dodaje.
Uniejów ma zaciągnięte kredyty bankowe, ale burmistrz nie obawia się problemów w związku z ewentualnym zwiększeniem kosztów. – Akurat było trochę nadwyżki w budżecie, w ubiegłym roku mieliśmy dobrą sprzedaż nieruchomości, ale zamiast wydać środki na spłatę kredytów, postanowiliśmy przeznaczyć je jako wkład własny do projektów unijnych – powiedział burmistrz.
Gmina ma do dyspozycji na lata 2007-2013 łącznie 27 mln euro. Wszystkie projekty przygotowywane są równolegle, ponieważ są one związane z wykorzystaniem wód termalnych na terenie gminy. W planach jest budowa elektrowni termalnej, uzbrojenie terenu, infrastruktura, drogi, zabytki, rozbudowa basenów termalnych.
- Większość będzie jednak budowana od zera, musimy wykonać dużą pracę, żeby błędu nie popełnić, zwłaszcza jeśli chodzi o elektrownię – podkreśla burmistrz.
Gmina liczy także, że oprócz działań związanych z wykorzystaniem środków unijnych uda się również pozyskać inwestorów, którzy dołączą się, co zwiększy wartość projektu.
Po inwestycjach, jakie gmina zbudowała za unijne środki w zeszłym roku, miesięcznie notuje się przyjazd ok. 10 tys. turystów. W ubiegłych latach było ok. stu osób w miesiącu.
- Kryzysu też się boimy, to od nas niezależne, ale myślę, że to co Polsce może zagwarantować sukces, to jak najszybsze wykorzystanie unijnych środków – podkreśla Józef Kaczmarek. Jego recepta na ucieczkę przed kryzysem – robić swoje i do maksimum wykorzystywać środki unijne. (PAP/kkż/)
Zaloguj się Logowanie