Na końcu rodzina

Jak wynika z najnowszych badań antropolog społecznej dr Agaty Stanisz z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, model rodziny w Polsce od czasu ostatnich przemian ustrojowych uległ znacznej przemianie. „Ekonomia: pieniądze i poczucie bezpieczeństwa, a potem dopiero rodzina” – zdaniem Stanisz tak właśnie wygląda system wartości współczesnego Polaka.

Gołym okiem widać, że coraz większe znaczenie w życiu Polaków ma praca. Spędzając wciąż więcej czasu nad obowiązkami zawodowymi zdarza się, że zaniedbujemy te związane z rodziną. Co gorsza, częściej jednak w ogóle rezygnujemy z jej założenia.

Przyczyną odroczenia tej decyzji jest priorytetowa stabilizacja zawodowa, a także potrzeba niezależności emocjonalnej i nieskrępowanej możliwości decydowania o sobie. Odpowiedzialność finansowa związana z posiadaniem dzieci okazuje się zbyt duża. Jak mówi Anna Cygan ze „Społecznie Odpowiedzialnej Uczelni”: „W konsekwencji na przestrzeni ostatnich trzydziestu lat można zaobserwować wzrost liczby jednoosobowych gospodarstw domowych. Obecnie jest ich już prawie 25 proc. Zmniejsza się także systematycznie liczba rodzin z dziećmi, realizujących standardowy model 2+1. Więcej informacji na ten temat można znaleźć w materiałach, które regularnie zamieszczamy na portalu www.spolecznieodpowiedzialni.pl”.

Polityka społeczna w Polsce

Co na to państwo? Współczesna polityka społeczna w naszym kraju wciąż pozostaje na bardzo niskim poziomie, zwłaszcza w porównaniu do innych krajów Unii Europejskiej. Nadzieją na poprawę sytuacji, a więc zwiększenie liczby osób decydujących się na założenie rodziny – jest coraz większa świadomość społeczna Polaków. To widać w licznych kampaniach społecznych dotyczących przykładowo matek wracających do pracy po urlopie macierzyńskim. Społeczny nacisk na pracodawców ułatwia podjęcie decyzji o ciąży i zwalnia przyszłe mamy z przymusowego wyboru między pracą, a domem.

Systemy wartości

Jak tłumaczy Anna Cygan: „Zmieniający się styl życia determinuje dzisiejszy system wartości. Dla współczesnych Polaków są ważne inne wartości, niż dla poprzednich pokoleń. Znacznie mniejszą wagę dla młodych ma dziś polityka i sprawy związane z państwem. Ponadto związki sformalizowane ustępują na rzecz związków niesformalizowanych.” Jak podaje CBOS: 33 proc. Polaków deklaruje tolerancję dla par kohabitujących, czyli pozostających w wolnych związkach. To także dowód na to, że postrzeganie moralności i więzi emocjonalnych w świetle autorytetu władz kościelnych zmienia się diametralnie.

Największe znaczenie ma dla młodych ludzi wykształcenie, zdobywanie nowych umiejętności i kwalifikacji, a także dochodowa praca. Zmiany w takim postrzeganiu priorytetów formowały się przez lata. Można zatem powiedzieć, że dzisiejsze postrzeganie świata jest pogłębieniem od dawna rozwijających się tendencji. Oznacza to, że dzieci wychowywane pod presją zdobywania dobrych ocen, wykształcenia i pozycji w przyszłości będą kładły na to jeszcze większy nacisk, przenosząc go automatycznie na własne dzieci. Wychowując się w domu, w którym brakowało wzajemnych, ciepłych relacji w przyszłości nie będziemy ich potrzebować, ponieważ nie odczujemy ich braku.

Kapitał społeczny

Relacje między ludźmi mają ogromne znaczenie w funkcjonowaniu społecznym i zawodowym. Kooperacja sprzyja rozwojowi i zwiększonej efektywności pracy. Wsparcie społeczne przyjmuje obecnie najczęściej formy niesformalizowane. To znaczy, że ważniejsze jest utrzymywanie stałych relacji z przyjaciółmi, niż formalne wiązanie się z jedną osobą. Według socjolog Anny Gizy – Poleszczuk z Uniwersytetu Warszawskiego, powodem takiego stanu rzeczy jest wzrost mobilności i szukanie zatrudnienia w innych krajach. To z kolei wpływa na rozluźnienie więzi międzypokoleniowych.

Widoczny jest wzrost liczby młodych ludzi, którzy z założeniem rodziny czekają do momentu stabilizacji ekonomicznej. Wiek, w którym Polacy wchodzą w związki małżeńskie, lub decydują się na pierwsze dziecko jest tym samym późniejszy. Według niektórych opinii nadchodzi kres instytucji rodziny. Należy jednak pamiętać, że mimo nie najlepszych prognoz, 62 proc. Polaków żyje w związkach małżeńskich. Żadne zmiany nie są ostateczne. Jeżeli kolejne rządy będą poświęcały większą uwagę młodym rodzinom, a uwarunkowania gospodarcze zaczną nastrajać bardziej optymistycznie – istnieje szansa, że niekorzystna tendencja się odwróci.

1 Komentarz

  1. Timmy

    6 kwietnia 2011 at 13:51

    No niestety, ale żyjemy w XXI w. i modele rodziny typu DINKs (z ang. Double Income No Kids) są coraz bardziej powszechne. Chciałoby się, żeby nastąpił powrót bardziej tradycyjnych form rodziny, ale dziś to już chyba nie bardzo jest możliwe:( Choć mam nadzieję, że się mylę.

Zaloguj się Logowanie

Komentuj