Winę za brak nagród dla pracowników gminnych biur spisowych ponosi ministerstwo finansów – wynika ze stanowiska GUS. Resort zablokował w sumie ponad 52 mln zł niezbędne do pełnego rozliczenia spisu rolnego.
Najbardziej poszkodowani są w tej sytuacji członkowie gminnych biur spisowych oraz rachmistrzowie, którym nie wypłacono łącznie prawie 45 mln zł za prace przy tegorocznym spisie rolnym. Jednocześnie z naszych informacji wynika, że nagrody wypłacono 303 pracownikom wojewódzkich biur spisowych oraz 67 pracownikom GUS. Otrzymali średnio po 1,8 – 2 tys. zł.
W stanowisku przesłanym do naszej redakcji rzecznik GUS Wiesław Łagodziński przekonuje, że brakująca kwota 52,5 mln zł nie jest wynikiem niedoszacowania kosztów powszechnego spisu rolnego, a jedynie nieprzyznawania lub blokowania środków, o które GUS występował w kolejnych latach finansowania PSR 2010.
„Środki te całkowicie mieszczą się w kosztorysie PSR 2010 stanowiącym załącznik do uzasadnienia ustawy z dnia 17 lipca 2009 roku o powszechnym spisie rolnym w 2010 r. Z tych środków miały zostać wypłacone nagrody za spis dla GBS” – czytamy w stanowisku.
Łagodziński podkreśla, że jeszcze w grudniu były duże szanse na wypłatę przynajmniej części nagród dla GBS-ów. Udało się bowiem zaoszczędzić ok. 9 mln zł m.in. dzięki tańszym metodom przeprowadzenia spisu rolnego oraz dużej ilości umów z osobami, dla których nie było konieczne odprowadzenie składek na ZUS i FP.
- Pojawiła się szansa, aby te oszczędności przeznaczyć na wypłacenie dotacji dla gmin za przeprowadzenie Powszechnego Spisu Rolnego 2010. Wprawdzie termin przekwalifikowania środków pomiędzy paragrafami minął, jednak GUS prosił o potraktowanie sprawy szczególnie z uwagi na fakt, że spis został zakończony 31 października br. a ogólnokrajowe rozliczenie spisu nastąpiło na początku grudnia, tj. najszybciej jak to było możliwe – wyjaśnia Łagodziński.
- Niestety – dodaje rzecznik – ministerstwo finansów nie potrafiło lub nie chciało znaleźć sposobu przekazania tych środków dla GBS. Wobec tego 9 mln zł środków spisowych zostało w ministerstwie finansów (w formie blokady).
Zdaniem Łagodzińskiego problemu braku środków nigdy by nie było, gdyby pieniądze na przeprowadzenie spisów ujęto w budżecie GUS, a nie przekazywano w formie dotacji celowej. – Nie byłoby wówczas żadnego problemu, aby środki te przekwalifikować pomiędzy paragrafami i zasilić zaoszczędzonymi środkami gminne biura spisowe – dodaje.
Zaloguj się Logowanie